Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Jestem Wimbledonem, a ty nie

Jestem Wimbledonem, a ty nie

Za każdym razem, gdy widzę drużynę piłkarską z ponad stuletnim stażem grającą ważne mecze w kolorowych koszulkach, nie będąc do tego zobligowaną, aby uniknąć nieporozumień — za każdym razem, gdy tak się dzieje, a zdarza się to często — dziękuję All England Lawn and Tennis & Croquet Club za elitarność. Bez tej cechy Wimbledon byłby wszystkim, tylko nie tym, czym jest: bastionem klasycyzmu, który zmusza zawodników — i ich sponsorów — do noszenia bieli, czego nie robi już nawet Real Madryt .

Tenis - Wimbledon - All England Lawn Tennis and Croquet Club, Londyn, Wielka Brytania - 30 czerwca 2025 r. Reakcja Hiszpana Carlosa Alcaraza podczas meczu pierwszej rundy z Włochem Fabio Fogninim REUTERS/Stephanie Lecocq

Carlos Alcaraz świętuje zdobycie punktu w tegorocznym Wimbledonie

Stephanie Lecocq / Reuters

Wiek daje pewne przywileje: przekonanie, że rozumie się Brytyjczyków i podziwianie niektórych przejawów ich wyjątkowości, a Wimbledon jest jednym z nich. Gdzie jest wołowina? Co jest sednem sprawy? Długa podróż, ponieważ przez dziesięciolecia Wimbledon przekazywał moralną wyższość w tenisie, co czyniło z niego ponury i niesympatyczny turniej. Od czasu, gdy Manolo Santana wygrał Wimbledon w 1966 roku, a księżna Kentu pokazała mu środkowy palec podczas wręczania trofeum — bądźmy precyzyjni: odsunęła rękę, aby uniemożliwić graczowi jej pocałowanie — aż do czterech dni temu doniesienia prasowe zawierały negatywne relacje na temat zasad turnieju i dziwactw. Szczegóły i anegdoty, które zdawały się odzwierciedlać reakcyjnego ducha. Na przykład Steffi Graff nie pozwolono, aby w samochodzie, który miał ją zawieźć do hotelu, towarzyszył jej przyjaciel. Panująca w szatni hierarchia wzmacniała ich „klasyczną” i nieprzyjazną reputację, ponieważ inne turnieje otwierały drzwi i „demokratyzowały” etykietę, jednocześnie zmieniając backhand, materiał rakiety i ubiór, co jest skrajnością, która dzisiaj prowadzi do kombinacji i wyglądów, które bywają obskurne.

Przeczytaj także

Lojalność wobec trawy, najmniej praktycznej nawierzchni ze wszystkich, i dress code — kategorycznie biały — pomogły przełamać wiele starych uprzedzeń dotyczących Wimbledonu. Dziś, dalekie od bycia anachronicznymi symbolami, te wyjątkowości wzmacniają osobowość turnieju. Wimbledon przypomina tylko Wimbledon i zawsze jest tam w lipcu, jak Tour de France. Podczas gdy piłka nożna rozciąga skalę do niespodziewanych granic i komercjalizuje wszystko, dwa rytuały lipcowego sportu już tu są. Uspokajają i humanizują. Nie są rewolucyjne, ani nie udają, że są. Dlaczego? Kiedy widzisz, jak Alcaraz wygrywa wczoraj na centralnym placu Wimbledonu i czujesz wielkie szczyty górskie Francji — i okazjonalną drzemkę między przełęczami górskimi — wiesz, że świat Donalda Trumpa się zmienia, ale mniej niż się boisz. I że wszystko, co nie jest tradycją, jest plagiatem, jak powiedział D'Ors.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow