Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Jak mogłabym cię nie kochać?

Jak mogłabym cię nie kochać?

Połowę sezonu spędziłem śpiąc w pokoju jedenastoletniego syna, a drugą połowę oglądając z nim w telewizji mecze Realu Madryt. Warto wyjaśnić kilka spraw. Po pierwsze, kiedy Ricki spał w swoim łóżku, był w domu swojej matki. Chłopiec nie zdaje sobie sprawy, że pod jego nieobecność zajmujemy to samo białe łóżko wysuwane SLÄKT o wymiarach 90 x 200 cm z materacem piankowym AFJÄLL.

Ricki jest fanem Realu Madryt, jakim może być tylko jedenastolatek, którego rodzice właśnie się rozwiedli. Jego pokój był tego najlepszym wyrazem. Niełatwo było zasnąć w sypialni, gdy na jednej ścianie wisiał plakat przedstawiający uśmiechniętego Bellinghama, a na drugiej Viníciusa z jeszcze większą liczbą zębów w uśmiechu. Nie robię tego też przy albumie Panini ze wszystkimi nieskazitelnymi naklejkami Realu Madryt na swoim miejscu, otwieranym na tych błogosławionych stronach za każdym razem, gdy idę dotrzymać towarzystwa mojemu przyjacielowi w tym trudnym czasie, gdy mam jedenastoletniego syna ze złamanym sercem, ponieważ miał nadzieję, że z Mbappé wygrają wszystko, a na razie stracili niemal wszystko. Trudno było przezwyciężyć bezsenność, kiedy na oparciu krzesła, na którym Ricki powinna siedzieć częściej niż się uczy, świeciła w ciemności nieskazitelnie biała koszulka z numerem 2 i imieniem Carvajal, na litość boską, Carvajal.

Od kiedy pamiętam, chciałem, żeby Barça wygrała, a Real Madryt przegrał.

W tym pokoju panowała dziwna atmosfera, do której nie mogłem się przyzwyczaić. Coś podobnego do tego na pokładzie USCSS Nostromo. Wiesz, co się tam działo: był Ósmy Pasażer. To był przybysz z kosmosu i oczywiście to ja tam byłem. Pokoje nastolatków przypominają statki kosmiczne, które są jednocześnie schronieniem, mauzoleum i bunkrem wyłożonym adamantium. Niełatwo oddychać, kiedy tlen zabierają duchy smutku, który wciąż nie został w pełni wyjaśniony. W jego wieku utożsamiałem się z nim: świat się wali, ale masz Courtois i Mbappé, piłkę i najfajniejszą grę na świecie. W końcu zasnąłem, ale gdy się obudziłem, koszula Carvajala, podobnie jak dinozaur, wciąż tam była.

Od kiedy pamiętam, bez cienia wątpliwości pragnąłem dwóch rzeczy. Jedno jest takie, że Barça wygra, a drugie, że Real Madryt przegra. Jeśli los tak postanowi, mogą walczyć przez całą wieczność, niczym pojedynkujący się w powieści Josepha Conrada, ale zawsze jeden wygrywa, a drugi przegrywa. Biorąc pod uwagę plemienną naturę, łatwo sobie wyobrazić, że druga połowa roku, kiedy nie spał na USCSS Nostromo, również nie była łatwa do zorganizowania. Zwłaszcza gdy był mecz Barcelony z Madrytem, ​​który zawsze oglądaliśmy razem z Rickim. Jego ojciec, mój przyjaciel, miał lepsze rzeczy do roboty i nie grał w żadnej drużynie, jakby ten jedenastoletni chłopiec i ja mogliśmy w to uwierzyć.

Ricki i ja byliśmy kanapowymi ziemniakami, wszystkie klasyki z tego sezonu, w których rytuał był identyczny. Ricki wyszła ze swojego pokoju pięć minut przed rozpoczęciem meczu. Carvajal miał na sobie białe ubrania, a Niemcy szare, jak w Casablance. Zakładaliśmy się przed telewizorem. Ricki przysięgała, że ​​nie była głodna, ale zawsze kończyło się na tym, że zjadała całą szynkę i każdy kawałek pizzy. Zawsze wierzyłem, że ten mecz — tak, ten akurat — będzie początkiem końca lub końcem początku, ale nigdy nie było to do końca jasne. Zawsze przegrywali. Wierzył w powrót, ale my mu go ukradliśmy. Czy to Rodrygo, czy to Modrić, czy to VAR. Ale z każdym kolejnym ciosem ten dzieciak kurczył się, a ja czułem jego ciepłe, małe ciało obok siebie, próbujące robić to samo, co w swoim pokoju, kiedy nikt nie patrzył: przełknąć smutek, nie płakać, mówić sobie, że piłka nożna to przecież tylko gra i głupia rzecz. Przypomniałem sobie porażkę. Przypomniałem sobie, jak bardzo boli, gdy ludzie, których najbardziej nienawidzisz, biją cię. I nagle, w trakcie jednego z tych klasyków, poczułem, że chcę przegrać. Przynajmniej jedna gra. Przez Ricki. Dla tego jedenastoletniego chłopca, którego rodzice niedawno się rozwiedli, i dla którego błogosławiona koszulka Carvajala była niczym obsesja przyklejona do ciała. Chciał, żeby jego drużyna wygrała, żeby on był szczęśliwy, żeby mógł odejść. Wydawało się, że to nie jest właściwe. Po pewnym czasie to, co mnie spotkało, zniknęło. Mam nadzieję, że na zawsze. Ricki czuje się lepiej. Mówi, że w przyszłym sezonie wygrają wszystko. Ja w jego wieku też to mówiłem.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow