Wyścig do czerwonego światła: Cork powraca do najbardziej frustrującej wersji siebie
DOBRĄ ZASADĄ jest uprawianie sportu, jeśli możesz, zwłaszcza jeśli lubisz go oglądać, trenować lub o nim pisać.
Granie złagodzi twoje surowsze osądy. Nie musisz działać na żadnym poziomie – wystarczy, że doprowadzisz do zmęczenia i pokory.
Dla niektórych z nas to sześcioosobowy mecz na sztucznej murawie. Galaktyka oddalona od Thurles w sobotni wieczór. Jednak siedząc na stadionie Semple, jęcząc, gdy Cork próbowało tiki-taką dostać się na Tipperary 65 serią ryzykownych, mało opłacalnych transferów, wiedziałem, że za nieco ponad 12 godzin odkryję na nowo, jak to jest, gdy sprawy nie do końca wychodzą.
Musisz spieprzyć tylko raz, jak powiedział Avon Barksdale. „Bądź trochę powolny, bądź trochę spóźniony, tylko raz”.
Większość z nas, cóż, jest powolna i spóźniona przez większość czasu. Ale nie cały czas. Sport jest okrutny pod tym względem – daje wystarczająco dużo małych chwil satysfakcji, by utrzymać cię wciągniętym i pełnym nadziei.
Ludzie na najwyższym szczeblu, ci, za których oglądanie płacimy, rzadko są powolni lub spóźnialscy. Ale gdy próbujesz przewlec sliotar przez ucho igły cztery razy w jednym ruchu, do czego Cork ma tendencję, to szanse dopadną cię bardziej, niż byś chciał.
A oszałamiającą prędkość gry można teraz docenić tylko z pierwszych kilku rzędów. Więc jak, jak zapytał Avon, „nigdy nie będziesz powolny? . . . Nigdy nie spóźniony?”
Praktycznie: Ger Millerick próbuje zmierzyć się z Darraghem McCarthyem. ©INPHO
©INPHO
Istnieje kilka zastrzeżeń do porażki Cork z Tipperary w sobotę. Nieobecności kluczowych graczy, zwłaszcza napastników, którzy pomogliby im urozmaicić grę bardziej bezpośrednim stylem, który czasami dobrze się sprawdzał w zeszłym roku, wśród nich Seamus Harnedy i Declan Dalton. Kolejnym okrutnym ciosem jest kończąca sezon kontuzja Pádraiga Powera.
Brak sukcesów ligowych nie oznacza słabego mistrzostwa. Pierwsza połowa Cork przeciwko Kilkenny o tej samej porze w zeszłym roku nie została zapomniana ze względu na jej nędzny charakter. Limerick wygrało jeden mecz z pięciu w 2022 roku i wygrało All-Ireland pod koniec roku. Można by wypełnić stronę podobnymi przykładami.
Opinia publiczna nigdy nie wie, na jakim etapie przygotowania fizycznego i taktycznego znajduje się drużyna.
To wszystko, ale jest też fakt, że gra trwa, dzieje się w czymś, co uważamy za prawdziwy świat – więc nie jest zupełnie nieracjonalne wyciąganie dziwnych wniosków lub dwóch. Albo mieć nadzieję, że zobaczysz projekt planu czegoś, co może zadziałać później w sezonie.
W sobotni wieczór Cork pokazał niemal pełną kartę bingo swoich niepowodzeń: dobrze wyglądali chwilami, a potem stopniowo odchodzili od gry, poświęcając mnóstwo czasu i energii na pogoń; marnowali szanse na zdobycie gola; skomplikowana gra, która stwarzała więcej problemów, niż rozwiązywała.
Ostatnia rzecz jest najbardziej wkurzająca.
Wiemy, że stwierdzenie, że piłka będzie lecieć szybciej, niż ktokolwiek może biec, jest uważane za uproszczenie. Ale tak wiele razy na przestrzeni lat wydawało się, że plan gry Cork jest tezą na temat pytania, które zaprzątało umysł wielkiego Garetha Keenana z The Office: Czy kiedykolwiek urodzi się chłopiec, który będzie pływał szybciej niż rekin?
Czuję, że słyszałem o wiele więcej o zabójczym tempie Cork niż widziałem, jak ta szybkość rozrywa defensywy najwyższej klasy. Ponieważ z tempem jest tak, że prawie każdy zespół je ma.
Następnie mamy grę Cork opartą na posiadaniu piłki, która jak wiadomo, skutkuje utratą posiadania piłki w niewygodnych sytuacjach.
Aby zilustrować ten punkt, moglibyśmy użyć wielu fragmentów gry z soboty lub z wielu innych dni. Ale wybierzemy krótki fragment akcji, który ma miejsce tuż po 57 minucie.
Diarmuid Healy jest ścigany przez Bryana O'Marę ©INPHO
©INPHO
Strzał Tipperary'ego nie trafia. Patrick Collins łapie dobrze, ma czas na ocenę opcji i posyła niskie podanie do Diarmuida Healy'ego na lewym skrzydle między 45 a 65.
To celna piłka, ale Healy musi z nią zrobić wiele, gdy zbiera piłkę, stając twarzą do własnej bramki i biegnąc w kierunku linii. Naturalnie, jest pod presją, która wzrasta, gdy się odwraca i zaczyna biec. Po jednym przypadkowym podaniu piłka trafia do Craiga Morgana, który jest zadowolony, że może ją przebić z 65 metrów.
Mniej niż minutę później Luke Meade otrzymuje podanie kijem od obrony. W środku jest trzech napastników Cork, a duża jednostka, czyli Brian Hayes, jest sam na sam blisko bramki. Każda piłka przed Hayesem lub w powietrzu będzie sprawiać kłopoty, ale zamiast tego Meade podaje piłkę kijem na zaledwie pięć metrów do Shane'a Barretta na skrzydle. Aby być uczciwym, Meade ma towarzystwo, a Barrett jest niepilnowany.
Więc teraz Barrett to zbombarduje, myślisz. Nie tak skutecznie, jakby Meade puścił, ponieważ został spowolniony, ale nadal jest. Zamiast tego Barrett próbuje strzału o niskim procencie, który nie trafia.
Następnie Barry Hogan wybija piłkę daleko, co prowadzi do drugiego gola Tippa. W ciągu nieco ponad minuty wynik zmienił się z 1-19 – 1-17 na 2-20 – 1-17. Cork ma teraz niewielkie szanse na uratowanie wyniku, ale zgodnie ze swoim charakterem wkładają w to mnóstwo wysiłku i zmniejszają stratę.
A jednak wszystko to jest tak mozolne, wyczerpujące energię i uciążliwe. Są jak kolarz wciskający duży bieg pod górę, podczas gdy inny kręci kołami i mija w bezwysiłkowym, pełnym gracji stylu.
Tipp byli bardziej inteligentni, bardziej oszczędni i bardziej bezpośredni w swojej grze. Co nie oznacza, że utrzymają tę formę przez cały rok. Z powracającymi graczami i zastrzykiem agresji można by podejrzewać, że Cork będzie w stanie uzyskać wynik przeciwko nim wiosną. To samo dotyczy innych.
Ale widać, że Tipp zmierza w jakimś kierunku, nie trzeba wielkiego wysiłku wyobraźni, żeby zobaczyć ich w reorganizacji All-Ireland w ciągu najbliższych trzech lat, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że drużyny Liama Cahilla nie zawsze przenosiły wyniki ligowe do mistrzostw.
Cork był tak blisko w zeszłym roku, zarówno zwycięstwa All-Ireland, jak i eliminacji z mistrzostw Munster. Nie wydaje się to mniej niepewne.
Wszędzie można spotkać pewnego rodzaju zwolenników Cork. Dobrzy w humorze, z silnym akcentem miejskim, niemal królewscy w zachowaniu. Ich oczy widziały chwałę i nie zazdroszczą nikomu zwycięstwa nad Cork. W tę łaskę wpisana była zawsze świadomość, że wkrótce nadejdzie kolejny wielki dzień. Ci sami ludzie tracą swój savoir-vivre.
„To jest hurling samobójców” – powiedział facet kilka rzędów dalej podczas jednego z wielu momentów Cork wschód-zachód w sobotę. Była dalsza ekspozycja na temat tego, dlaczego nie mogli dostarczyć pieprzonej piłki do pieprzonych napastników i jak to wpływało na jego stan umysłu.
Mam wrażenie, że dżentelmen uważa, że zbyt wiele krótkich rzeczy i ciężkiego biegania nie przystoi Corkowi. Chce pewnej śmiałości i polotu, a nie serii systemowych hacków i obejść. To wszystko wydaje się trochę... małostkowe.
Każdy zna czas na okładanie sliotar forward, bez względu na to, co jest dobrze wykończone, jednak faktem pozostaje, że forward będzie prosperował tylko wtedy, gdy przyzwoita, nadająca się do gry piłka trafi w ich stronę prędzej niż później. Napastnik Cork raczej nie poczuł, że miał taką szansę w sobotę.
Limerick odniosło niesamowity sukces w grze opartej w dużej mierze na podaniach na odległość 15-25 jardów, ale nie wydaje się to tak skomplikowane, wymagające dużej ostrożności i szalonego tempa jak w przypadku Cork. Kiedy Limerick w końcu przegrało, stało się to za sprawą drużyny, która w zeszłym roku napierała na nich i przekraczała linię półobrońców, gdzie było to możliwe.
Mężczyzna będący celem ataku: Patrick Horgan na celowniku młodych łowców autografów. ©INPHO
©INPHO
Jeśli w ogóle, to taki styl gry opłacił się drużynie Cork, która była przewidywalna w finale All-Ireland, a Clare potrafiła przejąć wiele długich zagrań i rozpocząć własne ataki.
Nic więc dziwnego, że ktoś tak bystry jak Pat Ryan dostrzega potrzebę swobodnego poruszania się w różnych stylach, które można wykorzystać podczas letnich upałów.
Jednak dużą częścią odpowiedzi nie może być to, że chłopcy otrzymują piłkę naprzeciwko własnej chorągiewki narożnej, a do dyspozycji mają tylko zawodników biegnących ramię w ramię i niesamowitą szybkość.
Jak Cork udowodnił w sobotę, a także wielokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat, nigdy nie urodził się i jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek urodził się chłopiec, który potrafiłby pływać szybciej niż rekin.
The 42