„Robbie sprawi, że gracze będą się kręcić. Nie wnosi negatywnego nastawienia i nie skupia się tylko na sobie”.

Declan Bogue
ZOBACZCIE Bernarda Flynna, podskakującego z podniecenia.
Gdyby sytuacja potoczyła się inaczej, być może w niedzielę byłby na ławce rezerwowych, wspierając Robbiego Brennana na ramieniu, tak jak to miało miejsce w drużynie Kilmacud Crokes.
Nie da się tego ująć delikatnie, ale jego twarz nie pasowała. Jego wcześniejsze uwagi krytyczne nie spotkały się z uznaniem w niektórych kręgach. Jednak dotrzymał słowa i będzie to robił nadal.
Z barwami Meath przypiętymi do wszystkiego, co jest przykręcone lub zabetonowane, wszystko inne się rozpływa. To nie ma znaczenia.
Meath. Wróciliśmy. Tak, wróciliśmy. Lepiej wierz.
„Meath będzie z nami za każdym razem, gdy nas nie będzie, niezależnie od tego, czy wygramy, czy przegramy. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się teraz w hrabstwie i na wiarę, jaką mają młodzi chłopcy. W zeszłym tygodniu skończyłem 60 lat i nie widziałem tego od lat” – mówi Flynn.
„Jestem podekscytowany i zachwycony, widząc, co się dzieje. Kiedy ostatnio widziałeś drużynę z Meath, która naprawdę w coś wierzy?”
I nie musi się to szybko skończyć. Gromadzi argumenty i kontrargumenty, które podkreślają potencjał Meath i umniejszają potencjał Donegal.
„Na Donegal ciąży ogromna presja. Na Jima McGuinnessa i na powrót Michaela Murphy'ego. Myślę, że mamy poważną szansę. Poważną szansę”.
On jest w formie. Idź z nim.
„Spójrz na (Oisína) Gallena od powrotu Murphy'ego? Ilu napastników się poprawiło? Jest tak potężnym liderem i postacią, że być może za dużo go już dotknęło.
Nie sądziłem, że będzie grał tak dużo w piłkę nożną i nie jestem pewien, czy to słuszne, żeby wygrali All-Ireland. Gdybyście szli do finału All-Ireland, a Michael Murphy byłby waszym głównym zawodnikiem, to nie byłbym rozczarowany, gdybym został selekcjonerem drużyny przeciwnej.
Całe światło reflektorów skierowane jest na niego samego.
„Patrz na różnicę w naszych zawodnikach. Uśmiechy i pewność siebie. Mieliśmy już Andy'ego McEntee i Colma O'Rourke'a, Banty'ego McEnaneya, ale dla wielu z tych dobrych zawodników nie było łatwo.
„Teraz panuje atmosfera, która jest odpowiednia. Robbie ma to do siebie, że potrafi sprawić, że zawodnicy będą się tryskać energią. Jest zabawa, jest szaleństwo. Nie obraża zawodników, nie wnosi negatywnego nastawienia i nie skupia się tylko na sobie. Naprawdę tego nie robi i myślę, że to było ogromne dla tych chłopaków. Ogromne”.
****
35 lat temu był jednym z tych chłopaków lata. Zawodnik po dwudziestce, z przedziałkiem na bok niemal tak imponującym jak krok w bok i kościami policzkowymi w stylu Vil Kilmera.
Klasyczne filmy i klipy GAA / YouTube
Meath i Donegal spotkały się w półfinale All-Ireland. Nie było żadnych fałszywych ciosów ani podstępnych ciosów. Zamiast tego, była szczera brutalność. Ale brutalność mimo wszystko.
Donegal w pewnym sensie ich ostrzegł.
Tydzień przed meczem młody dziennikarz Irish Independent Vincent Hogan udał się do hotelu The Great Northern i zjadł śniadanie z właścicielem, a także po raz trzeci menedżerem Donegal, Brianem McEniffem.
Przez kilka tygodni, odkąd pokonali Armagh w finale Ulsteru, cała masa młodych dziennikarzy miała drogę do Bundoran wyboistą, gdy kazano im jechać prosto do Donegal. Dla wielu była to pierwsza wizyta w miejscu, w którym obowiązywała inna strefa czasowa. Tempo życia było powolne, rozmowy wolniejsze, a kufle gęstsze i szybsze.
Jak wynika z książki „Sam's for the Hills”, wyczerpującego studium poświęconego ówczesnej piłce nożnej w Donegal, autorstwa Dónala Campbella i Damiana Dowdsa, we wszystkich artykułach przewijają się dwa wątki: że Donegal jest pięknym hrabstwem, ale nie ma szans w starciu z Meath.
Podczas śniadania i wywiadu Hogana, McEniff był obiektem co najmniej sześciu przerw spowodowanych dzwonieniem telefonów. Niektóre były rozmowami biznesowymi, inne służyły do udzielania porad, jak postępować w Meath.
Pewna kobieta z Wicklow zadzwoniła do McEniffa i poradziła mu, żeby zadbał o to, żeby jego zawodnicy skakali wyżej niż zawodnicy z Meath. „Możesz w to uwierzyć?” zapytał McEniff.
W czasach, gdy niektórzy menedżerowie międzyokręgowi byli, hmm, „sponsorowani”, McEniff był prawdopodobnie najbardziej zajętym człowiekiem, jakiego można było spotkać. Żonaty z Cautie z Cork, był również ojcem 10 dzieci.
Czy wyobrażacie sobie ten chaos? A jednak w swoich hotelach poruszał się między ludźmi, prawiąc im luźne komplementy na przełamanie lodów, odbierał telefony, od czasu do czasu wygrywając zwrotkę na jednym z fortepianów, gdy przechodził.
Nic nie przebije gry, jak mówią. Kiedy rozmowa zeszła na Meath, McEniff spojrzał na pola golfowe przylegające do jego hotelu i fale Atlantyku i powiedział: „Bez wątpienia oddałbym to wszystko, żeby móc zagrać przeciwko Meath.
„Chryste, dałbym rękę i nogę, żeby zagrać w tej grze. Dałbym wszystko”.
Briana McEniffa. Lorraine O'Sullivan / INPHO
Lorraine O'Sullivan / INPHO / INPHO
Później Hogan wziął udział w treningu w Ballybofey i przebywał wśród zawodników.
Donal Reid – spadkobierca koszulki McEniffa z numerem 5 – powiedział mu: „Chyba nie ma znaczenia, co powiemy, ludzie po prostu w to nie uwierzą. Ale tym razem jest coś innego. Naprawdę nie możemy się doczekać, żeby ten mecz się odbył”.
Jak czasy się zmieniają. Donegal okazał się jedynym hrabstwem w tym tygodniu, które nie udzieliło dostępu mediom. Jeśli chodzi o oglądanie treningu, pamiętacie zapewne, jak wznieśli „ogrodzenie prywatności”, aby uniemożliwić komukolwiek oglądanie ich treningów przed zeszłorocznymi przygotowaniami.
Wracając do gry. Po zapewnieniu sobie zwycięstwa, zawodnicy Meath poczuli, że prasa nie zrobiła im przysługi.
David Beggy powiedział później reporterom: „To było szaleństwo z waszej strony, chłopaki, tak skreślić Donegal. Zaatakowali nas tak, jak wiedziałem, że zrobią, i nie zachowywali się formalnie. Ciekawe, czy ludzie doceniają, jak ciężko tam było? Nie zdobyliśmy absolutnie niczego bez walki”.
Sam Flynn powiedział reporterom: „Jestem zły, bardzo zły. Po wszystkich meczach, w których Meath grał przez ostatnie kilka lat, rzadko kiedy nasz charakter był wystawiany na tak ciężką próbę jak tym razem.
„Mieli nas na smyczy, ale jestem przekonany, że duch i serce w tym zespole są większe niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich czterech lat”.
Nie wszystko było takie samo. W odcinku „Sam's for the Hills” Declan Bonner wspominał: „Tony (Boyle) i ja poszliśmy po pierwszą wysoką piłkę, jaka wpadła. Kiedy próbowałem, Mick Lyons podszedł do mnie i wytrącił mnie z równowagi. Pamiętam, że pomyślałem, że jeśli chcę grać na tym poziomie, muszę zacząć się uczyć dość szybko”.
Niektórzy chłopcy z Donegal znali się na rzeczy. Martin Shovlin słynął z tak wysokiego progu bólu, że był niewidoczny gołym okiem. Zdobył tytuł zawodnika meczu, ale nikt nie zadał mu tylu ciosów. Barry McGowan powiedział: „Rozgrzewałem się przed Martinem Shovlinem dwa lub trzy razy po atakach, które zabiłyby przeciętnego człowieka. Za każdym razem przechodził terapię i znoszono go na noszach”.
Martin Shovlin. ©INPHO
©INPHO
Anthony Molloy powiedział: „To byłby jeden z najbardziej fizycznych meczów, w jakich kiedykolwiek graliśmy. Widziałem kość piszczelową Shovlina, ale on po prostu wstał i grał dalej”.
Można to przypisać naszemu uzależnieniu od nostalgii lub faktowi, że krajowy nadawca miał trzech głównych analityków futbolu gaelickiego: Pata Spillane'a, Colma O'Rourke'a i Joe Brolly'ego, którzy grali w futbolu do czasów, gdy mężczyźni byli mężczyznami, a owce uciekały ze strachu.
W tamtych czasach surowa i wyczerpująca natura futbolu była gloryfikowana i fetyszyzowana.
Jeśli interesują cię tego typu rzeczy – a dotyczy to zdecydowanej większości z nas – to Flynn jest autorem jednej z najwspanialszych opowieści o ultraprzemocy.
To była noc w Páirc Tailteann, a czteromeczowa saga z Dublinem w 1991 roku nabierała kształtu. Spotkanie drużyny kilka wieczorów wcześniej niosło złowieszczą wiadomość, że treningi stały się mniej intensywne. To, że to Mick Lyons to powiedział, wywołało kilka łyków.
Oto Flynn na treningu, skaczący po murawie. Przemknął obok Lyonsa i poczuł uderzenie. Wymienili kilka słów, a Flynn poczuł, że jeśli nadarzy się okazja, odda ją Lyonsowi – tak, Mickowi Lyonsowi.
„Mick zrobił to jeszcze raz, więc odwróciłem się i uderzyłem go z całej siły” – powiedział Flynn.
„Następnie zobaczyłem tylko krew. Rozciąłem mu nos na pół. Resztę treningu spędziłem rozglądając się dookoła, na lewo, na prawo i na środek. Naprawdę bałem się, że obudzę się w szpitalu”.
Po sesji musiał iść do szatni. To było ciche pomieszczenie. Flynn poszedł pod prysznice i znalazł sobie miejsce, z którego mógł obserwować wchodzących.
Lyons wszedł do kabiny, a Flynn zacisnął pięść. Lyons objął Flynna ramieniem i zaczął mu gratulować odwagi i złośliwości. Flynn próbował przeprosić, ale został zignorowany. Lyons wszedł pod prysznic i umył się szamponem, a piana i krew utworzyły różową pianę. Dopiero gdy wsiadł do samochodu, mógł odetchnąć z ulgą.
Doprowadziło ich to do pewnego poziomu. Mogło to być dla nich niekorzystne. On jest tego żywym dowodem.
Flynn świętuje z Colmem O'Rourke'iem. Lorraine O'Sullivan / INPHO
Lorraine O'Sullivan / INPHO / INPHO
****
W 2009 roku Flynn jako pierwszy sprzeciwił się tej sprawie. Do tego czasu spędził 15 lat w ciągłym bólu spowodowanym wysiłkiem na boisku futbolowym.
Pierwszy zastrzyk przeciwbólowy przyjął w 1987 roku w biodrze. W wieku 44 lat przeszedł wymianę stawu biodrowego.
Przez lata czuł ukłucie igły, by przetrwać kampanie Leinster i All-Ireland. W biodro i kostkę.
Miał jednak szczęście. Kolega z drużyny i chirurg Gerry McEntee doradził mu wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego i regularne opłacanie składek. Miał wsparcie finansowe na operację, którą przeprowadził dr Kieran O'Rourke, brat Colma.
Po operacji biodra dr O'Rourke powiedział mu, że konieczna będzie kolejna operacja: wymiana stawu kolanowego, ponieważ stał się on bardzo niestabilny.
„Myśleliśmy, że dobrze nam to wyszło lata temu. Wiecie co? W rzeczywistości nas to kosztowało” – mówi teraz Flynn.
W serii z 1994 roku przeciwko Mickowi Galvinowi. ©INPHO
©INPHO
„Dzięki tej drużynie Meath, którą mieliśmy, wygraliśmy dwa mecze All-Irelands i powinniśmy byli wygrać trzeci lub czwarty. A wszystko przez presję i te szalone rzeczy na treningach. Zabijaliśmy się nawzajem, odskakiwaliśmy od siebie i byliśmy cholernie zżyci.
„Szczerze mówiąc, jestem jednym z nielicznych, którzy rzeczywiście się odezwali i powiedzieli, że nas to kosztowało. Uwielbiam Seana Boylana. Jesteśmy zgraną paczką, ale gdybym wam opowiedział, co wyprawialiśmy, nie uwierzylibyście. Mecze treningowe były gorsze niż kiedykolwiek. To było brutalne i okrutne.
„To doprowadziło nas do pewnego poziomu, ale powiem ci, była to cena, którą musieliśmy zapłacić”.
Co sprowadza nas z powrotem do półfinału All-Ireland z 1990 r., kiedy to rozbił drużynę Donegal wynikiem 2-2.
Jego pierwszy strzał odbił się od słupka i trafił w tył głowy bramkarza Donegal, Gary'ego Walsha. Drugi strzał padł tuż przed końcem, a on wykorzystał swój charakterystyczny zwód i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej Walsha. Tego dnia również otrzymał swoją porcję kary.
„Nie będę kłamał, złamałem mostek. Martin Gavigan trafił mnie prosto w przód” – wspomina.
„To był najtrudniejszy dzień w moim życiu. Fizyczność, jaką wniósł Donegal, prawdopodobnie wiele ich kosztowała. Ale wiedziałem, że nadchodzą.
„Jeśli oglądałeś cały mecz, to nie był wspaniały mecz futbolu. To był paskudny, śliski dzień. Ale uczciwe uderzenie w tym meczu było tak trudne, jak nigdy wcześniej”.
Donegal był tak podekscytowany i pełen zapału, że ich gra w ogóle nie nabrała tempa. Trafili 13 szeroko, a Meath za trzy.
Meath nie mieli szczęścia w finale All-Ireland. Półfinał dał im się mocno we znaki i przegrali finał 0:11 do 0:9 z Cork.
A jednak wyszli z bitwy z podziwem dla Donegal.
„Świetna grupa chłopaków. Donegal, świetna, uczciwa ekipa z prawdziwym talentem” – upiera się Flynn.
„Nie zdawałem sobie sprawy, jakim genialnym człowiekiem był. Kilka miesięcy później był wicekapitanem w Australii w Compromise Series. Zapytajcie kogokolwiek, jakim szacunkiem cieszył się ten człowiek wśród Jacków O'Shea i niektórych z największych gwiazd: Paula Currana, Eamona Heary'ego, Keitha Barra, Bombera Listona. Martin był wspaniały w tej serii jako lider i jako człowiek. Co za człowiek”.
****
Wracając do niedzieli. Wprowadza się w szał. Uważa, nie bez powodu, biorąc pod uwagę jego status zawodnika miesiąca, że Jordan Morris jest tym, na którego warto zwrócić uwagę.
„Był najlepszym zawodnikiem Meath w lidze. Myślę, że teraz jest praktycznie nie do gry, a wraca dopiero dziesięć tygodni po kontuzji. Kto tak zmiażdżył Johnny'ego McGrata?” – pyta.
„Nie sądzę, żeby Donegal miał człowieka, który mógłby go kryć.
„Jeśli spojrzeć na Shauna Pattona w pierwszej połowie, Monaghan miał mnóstwo racji. Jeśli Meath będzie blisko na piętnaście minut przed końcem, myślę, że wygrają. Presja na Donegal, presja na Murphy'ego i McGuinnessa, indywidualnie – patrzę na drugą połowę Donegal przeciwko Galway w zeszłym roku – to jest ich zasługa. To jest ich zasługa.
„Jest w nich mała szczelina. Jeśli Meath wytrzyma, obiecuję…”
Powiat tonie w zieleni i złocie. Optymizm i wiara powracają.
Meath powraca.
****
Sprawdź najnowszy odcinek cotygodniowego podcastu GAA The42 tutaj
The 42