Polak przed chwilą wygrał dwa szlemy. Dziś próżno szukać sukcesów
Zieliński ma za sobą nieudany okres na nawierzchni ziemnej. Wraz ze swoim deblowym partnerem Belgiem Sanderem Gillem nie udało mu się wygrać żadnego turnieju, a w Roland Garros odpadli już w pierwszej rundzie. Teraz sezon przeniósł się na trawę, a Polak występował w Halle.
W prestiżowym turnieju ATP 500 Zieliński nie występował z Gillem, lecz z Tomasem Machacem. W pierwszej rundzie mierzyli się z amerykańskim duetem Nathaniel Lammons/Jackson Withrow. Spotkanie dla polsko-czeskiej pary nie ułożyło się dobrze. Już w pierwszym gemie zostali przełamani. Amerykanie nie wypuścili już swojej przewagi i zwyciężyli pierwszą partię.
Drugi set był bardzo emocjonujący. Obie ekipy pilnowały gemów przy swoim serwisie. To sprawiło, że rozstrzygnąć musiał tie-break. W nim lepsi okazali się Zieliński i Machac. Doszło do decydującego super tie-breaka. Ostatecznie górą byli reprezentanci Stanów Zjednoczonych.
Jan Zieliński ma powody do zmartwieńDla Zielińskiego to już kolejny słaby turniej, co może martwić, bo od zwycięstwa w Wimbledonie sprzed roku w mikście z Su-Wei Hsieh najlepszym rezultatem jest półfinał turnieju ATP 1000 w Montrealu w sierpniu 2024 r.
Tegoroczny Wimbledon rozpocznie się już 30 czerwca i potrwa do 13 lipca. Relacje z Wielkiego Szlema w Londynie będzie można śledzić na stronie Przeglądu Sportowego Onet.
przegladsportowy