Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Źródła: Harper zbeształa Manfreda na spotkaniu

Źródła: Harper zbeształa Manfreda na spotkaniu
grać
Manfred porusza kwestię różnicy między drużynami MLB działającymi na małych i dużych rynkach (0:57)

Komisarz MLB Rob Manfred dzieli się swoimi przemyśleniami na temat różnic finansowych i konkurencyjnych między małymi i dużymi zespołami w MLB. (0:57)

Gwiazda Philadelphia Phillies, Bryce Harper, stanął twarzą w twarz z Robem Manfredem podczas spotkania komisarza Major League Baseball z drużyną w zeszłym tygodniu i powiedział mu, żeby „wyniósł się z naszego klubowego budynku”, jeśli Manfred chce rozmawiać o potencjalnym wprowadzeniu limitu wynagrodzeń, poinformowały w poniedziałek źródła ESPN.

Do konfrontacji doszło podczas spotkania – jednego z 30, które Manfred organizuje corocznie, aby poprawić relacje z zawodnikami każdej drużyny – które trwało ponad godzinę. Chociaż Manfred nigdy nie użył wprost sformułowania „limit wynagrodzeń”, źródła podają, że dyskusja na temat ekonomii gry wywołała gniew Harpera, jednego z najbardziej wpływowych zawodników MLB i dwukrotnego zdobywcy nagrody MVP National League.

Przed wygaśnięciem układu zbiorowego pracy między MLB a Stowarzyszeniem Zawodników MLB (MLB Players Association) 1 grudnia 2026 roku, wielu właścicieli klubów domagało się wprowadzenia limitu wynagrodzeń w baseballu, jedynym ważnym męskim sporcie w Ameryce Północnej, który go nie przewiduje. MLBPA stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu limitu, argumentując, że służy on raczej jako narzędzie do zwiększania wartości franczyz niż do zmniejszania dużej dysproporcji w baseballu między drużynami o wysokich i niskich wydatkach.

Harper, siedzący na krześle i trzymający kij, przez większość spotkania był cichy. W końcu poczuł frustrację i powiedział, że jeśli MLB zaproponuje limit i będzie się go trzymać, zawodnicy „nie boją się przegrać 162 meczów” – poinformowały ESPN źródła ze spotkania. Harper wstał, podszedł do środka sali, stanął twarzą do Manfreda i powiedział: „Jeśli chcesz o tym mówić, możesz spieprzać z naszego klubowego szatni”.

Jak podają źródła, Manfred odpowiedział, że „nie zamierza się stąd wycofywać”, podkreślając, że ważne jest, aby rozmawiać o zagrożeniach dla biznesu MLB i sposobach rozwoju tej gry.

Zanim sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, doświadczony obrońca Nick Castellanos próbował rozładować napięcie, mówiąc: „Mam więcej pytań”. Spotkanie kontynuowano, a Harper i Manfred w końcu uścisnęli sobie dłonie, podały źródła, choć Harper odmówił następnego dnia odbierania telefonów od Manfreda.

„To było naprawdę intensywne, zdecydowanie pasjonujące” – powiedział Castellanos w rozmowie z ESPN. „Obie te rzeczy. Komisarz oddaje Bryce'owi, a Bryce oddaje komisarzowi. To Harp. Robi to od 15. roku życia. To po prostu kolejny dzień. Nie byłem zaskoczony”.

W wypowiedzi przed poniedziałkowym meczem, w którym Philadelphia przegrała zChicago White Sox 6-2, Harper nie zakwestionował opublikowanych opisów swojej konfrontacji z Manfredem.

„Nie będę wnikał w szczegóły tego, co się stało, ani tego, co czułem, ani niczego podobnego” – powiedział Harper. „Nie sądzę, żeby komukolwiek to wyszło na dobre. Więc ja po prostu, wiesz, staram się martwić o baseball, staram się martwić o wszystko, co się tu dzieje”.

Manfred odmówił komentarza za pośrednictwem rzecznika ligi.

Choć w poprzednich latach nie wypowiadał się otwarcie na temat kwestii pracowniczych, 32-letni Harper, reprezentowany przez agenta Scotta Borasa, uosabiał punkt widzenia związku zawodowego na perspektywę wprowadzenia systemu limitów wynagrodzeń. Podczas Meczu Gwiazd w Atlancie na początku tego miesiąca, dyrektor wykonawczy MLBPA, Tony Clark, nazwał limity wynagrodzeń „zinstytucjonalizowaną zmową”, a w lutowym wywiadzie dla ESPN powiedział: „Zawsze byliśmy i nadal jesteśmy gotowi rozmawiać o sposobach na poprawę branży i wiele z tego właśnie robimy z ligą. Nie potrzeba limitu wynagrodzeń, aby rozwijać branżę”.

Zapytany o argumenty przeciwko limitowi płac i o to, dlaczego jest to tak ważna kwestia dla zawodników, Harper odpowiedział: „Na razie nie chcę wchodzić w szczegóły”. Dodał również, że zamierza otwarcie mówić o kwestiach pracowniczych za zamkniętymi drzwiami.

„Rozmawiałem o pracy i robiłem to w taki sposób, że nie muszę o tym rozmawiać z mediami” – powiedział. „Nie potrzebuję tego na widoku. To nie ma nic wspólnego z mediami ani z nikim innym. To, co możemy, jako gracze, właściciele i wszyscy inni, zjednoczyć, aby uczynić tę grę wspaniałą”.

Spotkanie z Phillies – którego szczegóły podał The Bandwagon – obejmowało wiele tematów, jak podają źródła, ale negocjacje układu zbiorowego pracy (CBA) i ich potencjalne konsekwencje wisiały w powietrzu. Widmo potencjalnego wstrzymania pracy w sezonie 2027 wisiało nad klubem od 2022 roku, kiedy strony zawarły pięcioletnią umowę o pracę, która zakończyła 99-dniowy lokaut właścicieli.

„Rob wydaje się być w rozpaczliwej sytuacji, jeśli chodzi o to, jak ważne jest wprowadzenie tego limitu płac, ponieważ rzuca hasło »lokaut« dwa lata przed wygaśnięciem naszego układu zbiorowego pracy” – powiedział Castellanos. „To nie jest nic, co można by olać. To tak samo, jak ja mówię w małżeństwie: »Myślę, że rozwód jest możliwy. Prawdopodobnie do niego dojdzie«. Nie mówi się takich rzeczy ot tak”.

Chociaż Manfred nie zobowiązał się do wprowadzenia limitu wynagrodzeń, wielu właścicieli klubów krytykowało obecny system ekonomiczny MLB, wskazując na limit jako panaceum bezpośrednio (David Rubenstein zBaltimore ) lub pośrednio (John Henry z Bostonu , Bob Nutting z Pittsburgha i Hal Steinbrenner z New York Yankees ). Traktowanie przez Manfreda lokautów jako narzędzia w negocjacjach jeszcze bardziej irytuje zawodników.

„To było dość intensywne, zdecydowanie pełne pasji. Oboje. Komisarz oddający piłkę Bryce'owi [Harperowi] i Bryce oddający ją komisarzowi. To Harp. Robi to odkąd skończył 15 lat. To po prostu kolejny dzień. Nie byłem zaskoczony”. Zawodnik Phillies, Nick Castellanos

Manfred zaczął regularnie spotykać się z drużynami po negocjacjach w 2022 roku, mówiąc, że „jednym z moich obowiązków jest dbanie o dobre relacje z naszymi zawodnikami. Starałem się to robić. Nie udało mi się”.

Mimo wysiłków, gracze nadal nie ufają Manfredowi – szczególnie, gdy dyskutują o kwestiach ekonomicznych.

Dążenie MLB do wprowadzenia limitu wynagrodzeń sięga dekad wstecz. Strajk zawodników w 1994 roku, który doprowadził do odwołania World Series, był bezpośrednią odpowiedzią na starania ligi o przejście na system limitów wynagrodzeń. Niektóre z tych samych argumentów, które MLB stosowała w latach 90. – zwłaszcza o braku rentowności drużyn w warunkach ogromnego wzrostu wartości franczyzy i przychodów – powróciły w ostatnich latach.

„W głębi duszy myśleliśmy sobie: 'Dlaczego rozmawiacie z nami, jakby posiadanie drużyny baseballowej było jak posiadanie salonu kosmetycznego?'” – powiedział Castellanos. „Że będziecie w stanie funkcjonować tylko wtedy, gdy uda wam się odzyskać pieniądze zainwestowane w tym roku?”

Zawodnicy z wielu drużyn poinformowali ESPN, że wykorzystali spotkania z Manfredem, aby naciskać na niego w sprawie braku wydatków na wynagrodzenia w niektórych drużynach. Przed rozpoczęciem tego sezonu różnica między podatkami od luksusu w płacach drużyn z największymi wydatkami ( Los Angeles Dodgers z ponad 400 milionami dolarów) a tymi z najmniejszymi ( Miami Marlins z nieco poniżej 86 milionami dolarów) wywołała oburzenie wśród kibiców i sprawiła, że limity wynagrodzeń stały się znacznie ważniejszym elementem retoryki związanej z piłką nożną niż w poprzednich latach.

Dyskusja publiczna niewiele wniosła do zmiany opinii zawodników na temat limitu wynagrodzeń. Castellanos powiedział, że korzyścią ze spotkania z Manfredem jest lepsze zrozumienie perspektywy ligi na temat biznesu, który w zeszłym roku osiągnął ponad 12 miliardów dolarów przychodu. Biorąc pod uwagę, że liga dąży do nacjonalizacji lokalnych praw telewizyjnych do 2028 roku, a także rozwój hazardu i innych działalności pomocniczych, Castellanos uważa, że edukacja jest kluczowa dla zapewnienia dobrze poinformowanej populacji zawodników.

„Tak naprawdę niewiele o tym wiemy” – powiedział Castellanos. „To nie tak, że ktoś nas uczy o tym konglomeracie Major League Baseball, który my, zawodnicy, tworzymy i umożliwiamy. Nie ma zawodników, nie ma Major League Baseball. Nie wierzę, że Rob Manfred jest zły. Nie wierzę, że właściciele są źli. Nie wierzę w nic takiego”.

„Nikt nie chce wstrzymania pracy w baseballu. Ani zawodnicy, ani liga”.

W niniejszym raporcie wykorzystano informacje pochodzące z Associated Press.

espn

espn

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow