Jak doświadczenie hokejowe byłej zawodniczki PWHL Erici Howe pomogło jej w walce z rakiem piersi

Podczas pierwszej wizyty onkologicznej Erica Howe 11 września 2024 r. zadała pytanie, którego nigdy wcześniej nie zadano.
„Czy mogę grać w hokeja?” – chciała wiedzieć Howe, niedługo po tym, jak dowiedziała się, że zdiagnozowano u niej raka piersi.
Dokładnie rok później, nie nosząc łyżew od 365 dni, Howe zadał kolejne pytanie.
Tym razem odpowiedź była inna.
„Cóż, myślę, że możesz zacząć od pięciu minut na lodzie. Absolutnie nie możesz grać na bramce” – powiedział lekarz.
Każde zdanie wywoływało zachwyt Howe'a, byłego bramkarza Toronto Sceptres, który obecnie pracuje jako strażak, i to z różnych powodów.
Pierwsze jest oczywiste.
„Wiem, że kiedy idziesz grać w hokeja z przyjaciółmi, to znaczy, że kochasz życie. Wiem, jaki wpływ to może mieć na moją psychikę” – powiedziała.
Drugie, może mniej. Chyba że oczywiście ty też jesteś bramkarzem.
„Nie wiem, czy wiesz cokolwiek o bramkarzach. Ale na emeryturze nie chcemy grać na pozycji bramkarza. Pomyślałem więc: »Będę potrzebował tego na piśmie«” – zażartował Howe. „Potrafię grać tylko na pozycji napastnika i strzelać gole”.
Howe, 33-latka z Orleans w Ontario, zakończyła już aktywne leczenie raka bez żadnych oznak choroby. Ponieważ jednak jej nowotwór wykazywał dodatni wynik badania hormonalnego, nadal przyjmuje leki supresyjne.
W grudniu ubiegłego roku jej światy zderzyły się, gdy Sceptres zorganizowali zbiórkę funduszy na badania nad rakiem piersi, rzucając biustonoszami podczas meczu z Montreal Victoire. Howe przez łzy wygłosiła przemówienie po meczu i została natychmiast przytulona przez swoją wieloletnią przyjaciółkę Laurę Stacey.
W sobotę Howe ponownie stanie za mikrofonem jako mówca otwierający wydarzenie Road Hockey to Conquer Cancer, wydarzenie organizowane przez Princess Margaret w Toronto, w którym udział wezmą zarówno PWHL, jak i grupa strażaków.
„Cieszę się, widząc efekt i poczucie wspólnoty tego wydarzenia, gdzie tak wiele osób się jednoczy, zbierają duże sumy, wszyscy walczą i dążą do tego samego. To zdecydowanie coś, co mnie kręci” – powiedział Howe.
OBEJRZYJ | Była bramkarka Toronto Erica Howe wdzięczna za wsparcie podczas walki z rakiem:

Jednak rozgłos nie był czymś, z czym Howe zawsze czuł się komfortowo.
Kiedy po raz pierwszy usłyszała diagnozę, niedługo po zakończeniu kariery hokejowej, trzymała się jej tylko w swoim najbliższym otoczeniu, stosując surowe zasady, że nikt nie może jej żałować. „Teraz jesteś w tym ze mną” – brzmiało motto.
Jednak stopniowo, gdy Howe zaczęła otrzymywać więcej odpowiedzi na pytania, z którymi się zmagała, zaczęła się coraz chętniej otwierać.
W tle Chelsea Purcell, jej bliska przyjaciółka i starsza dyrektor ds. partnerstwa korporacyjnego w PWHL, już zasiała ziarno pomysłu na wieczór zbierania funduszy.
Ostatecznie firma Bravado przekazała 60 000 staników — wszystkie z kolei trafiły do schroniska dla bezdomnych — a zespół, wraz ze strażą pożarną Howe'a z Mississauga, zebrał 120 000 dolarów.
Walcząc ze łzami, Purcell pochwaliła swoją przyjaciółkę.
„Wiele osób nie wyobraża sobie raka piersi. Można go pokonać, co oznacza, że zawsze był pozytywny, ale [Howe] była naprawdę silna, a to, że potrafiła o nim mówić i wykorzystać swoją społeczność do podnoszenia świadomości i zbierania funduszy, było dla niej niezwykle silne” – powiedziała Purcell.
W tym samym czasie Howe traktował hokej jako strefę komfortu. Po rozmowie z dyrektor generalną Sceptres, Giną Kingsbury, były bramkarz powrócił do zespołu jako menedżer sprzętu na pół etatu.
Howe ostrzyła łyżwy, prała i spotykała się ze swoimi byłymi koleżankami z drużyny — zwykłe chwile, które, jak twierdziła, pomogły jej przetrwać ostatni rok.
Purcell, była zawodniczka CWHL i sama będąca dyrektorem generalnym, przyjaźni się z Howe'em poprzez hokej.
„Fajnie było zobaczyć, jak mała, a jednocześnie potężna jest społeczność hokejowa. To pokazuje, jak wiele może zdziałać jedna rzecz, a wszyscy łączą się w jedną, większą całość” – powiedział Purcell.
Jako sportsmenka Howe lepiej niż ktokolwiek inny rozumie swoje ciało i wie, co jest dla niej normalne, co sprawia jej ból, a kiedy potrzebuje dodatkowej regeneracji.
Kiedy więc lekarz zaproponował jej chemioterapię, poczuła się całkowicie komfortowo.
A potem był jeszcze aspekt odwdzięczenia się.
Howe siedział na ławce rezerwowych, kiedy Toronto przyjechało do Montrealu na mecz w Bell Centre przed 20 000 kibiców w pierwszym roku PWHL.
Nie mogła powstrzymać łez – do tego stopnia, że koleżanki z drużyny, Kali Flanagan i Jess Munro, były zdumione. Howe, która spędziła lata w CWHL i PWHPA, zanim powstała PWHL, opowiedziała, jak daleko zaszła ta dyscyplina sportu od jej początków, kiedy musiała płacić za kije, żeby móc grać.
Howe podejrzewał nawet, że Kingsbury i główny trener Troy Ryan zatrudnili ją, aby zapewnić taką perspektywę młodszym zawodniczkom.
„Zawsze powtarzaliśmy sobie, żeby zostawić to lepsze dla następnego pokolenia” – powiedział Howe.
„Kiedy myślałam o raku piersi, kiedy szłam do gabinetu lekarskiego i lekarka mówiła: »Oto twój plan chemioterapii, to są leki, które będziesz brać, to są twoje czasy«, myślałam tylko o ludziach, którzy byli przede mną”.
To właśnie ta świadomość pozwoliła Howe nabrać pewności siebie, by wygłosić przemówienie podczas wieczoru charytatywnego na meczu Sceptres w grudniu ubiegłego roku, a nawet porozmawiać z CBC na ten temat przed swoim kolejnym wydarzeniem.
„Zawsze chciałem wyjść z hokeja lepszy. I myślę, że tak samo jest z rakiem piersi”.
cbc.ca