Czy wobec sukcesów drużyny Thomasa Tuchela Anglia nadal będzie w stanie ignorować Jude'a Bellinghama, Phila Fodena i Cole'a Palmera?

Kluczowym pytaniem ostatniego turnieju Garetha Southgate'a jako selekcjonera reprezentacji Anglii było to, jak zmieścić wszystkich czterech najlepszych ofensywnych pomocników w jednym zespole. Do letnich Mistrzostw Świata FIFA w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku pozostało jeszcze sporo czasu, ale już teraz wydaje się, że pierwszym, i być może jedynym, poważnym wyzwaniem dla Thomasa Tuchela będzie to, bez ilu zawodników będzie mógł się obejść.
Anglia jest w świetnej formie i choć w decydujących momentach przyszłego lata zmierzy się z niewieloma tak wyrozumiałymi przeciwnikami jak Walia , to być może będzie musiała pokonać kilka drużyn na podobnym poziomie, aby awansować. Na stadionie Wembley w piątek zrobili to dokładnie w stylu pretendentów do tytułu, wybijając się na prowadzenie 3-0 w ciągu 20 minut, którego nie czuli się zmuszeni podwyższyć w rutynowym, towarzyskim zwycięstwie. Jedyne, na co Tuchel mógł narzekać, to cicha praca kibiców gospodarzy. Na ich obronę, każdy, kto spóźnił się z dotarciem do północno-zachodniego Londynu, mógł odkryć, że przegapił całą akcję. Morgan Rogers , Ollie Watkins i Bukayo Saka strzelili wszystkie gole w pierwszych 20 minutach.
Po zwycięstwie 5:0 w Serbii , które sprawiło, że awans na Mistrzostwa Świata był kwestią czasu, a nie tego, czy w ogóle, Anglia jest w świetnej formie. Jej forma jest tym bardziej imponująca, że ostatnie dwa zwycięstwa odnieśli z Jude'em Bellinghamem , Philem Fodenem i Cole'em Palmerem : trzema z czterech ofensywnych pomocników, których Southgate tak bardzo starał się wcisnąć w przestrzeń za Harrym Kane'em i przed Declanem Rice'em zeszłego lata. Co więcej, to zwycięstwo w Belgradzie również przyszło bez Saki. Jego kolega z Arsenalu , Noni Madueke, grał tak dobrze, że Tuchel zasugerował, że mógłby wystawić zupełnie ten sam skład, gdyby nie kontuzja prawego skrzydłowego.
Istnieją okoliczności łagodzące, które tłumaczą absencję niektórych z tych znanych nazwisk. Sezon Palmera został zakłócony przez kontuzję pachwiny, a sugestia, że Foden odzyskał formę w barwach Manchesteru City, kłóci się z jego jedynym golem w Premier League w tym sezonie. Tuchel podkreśla, że nieobecność Bellinghama ma mu pomóc w odzyskaniu rytmu w klubie, ponieważ od czasu powrotu po kontuzji barku zaliczył tylko jeden mecz w barwach Realu Madryt .
Tuchel dokładał wszelkich starań, aby podkreślić walory Bellinghama, słusznie opisując go jako jednego z najlepszych pomocników na świecie i zawodnika, który wzmacnia reprezentację Anglii. Nic dziwnego, skoro w zeszłym roku powiedział, że jego matka czasami uważa zachowanie Bellinghama za „odrażające”, za co szybko przeprosił. Biorąc pod uwagę, że Tuchel również mówił w swoim drugim języku, dopuszczalne jest pewne złagodzenie.
Jednak to nie omówienie Bellinghama, Palmera czy Fodena jako jednostek jest najbardziej pouczające. Zastanówmy się, jak w oderwaniu od kontekstu odnosi się do reprezentacji Anglii i skąd czerpie inspirację. „Właśnie obejrzałem film dokumentalny o New England Patriots i natrafiłem tam na cytat: »Nie zbieramy najbardziej utalentowanych zawodników, budujemy zespół«” – powiedział Tuchel przed zwycięstwem Walii. „Zgadzam się z tym bezgranicznie. Właśnie to staramy się robić”.
Starał się i odnosił sukcesy, przynajmniej w dwóch ostatnich przerwach na mecze reprezentacji, o których Tuchel i jego piłkarze wypowiadali się w samych superlatywach. Trudno nie zauważyć tego w kontraście, zwłaszcza do Bellinghama, którego zachowanie w koszulce reprezentacji Anglii zawsze budzi kontrowersje. Podobnie jest z zachowaniem jego rodziców, którzy już zostali skrytykowani za swoje zachowanie, odkąd ich młodszy syn Jobe przeniósł się do Borussii Dortmund .
Warto zauważyć, że nie doszło do żadnych publicznych konfliktów między Bellinghamem a jego menedżerami reprezentacji Anglii ani kolegami z drużyny. Należy również zauważyć, że Madryt nie ma większych zastrzeżeń do błyskotliwego stylu Bellinghama. Mógłby być bliżej takich graczy jak Trent Alexander-Arnold , który również wydaje się mieć sporo pracy przed sobą, aby zdobyć zaufanie Tuchela, ale Declan Rice, kapitan reprezentacji Anglii, w piątkowy wieczór w samych superlatywach mówił o tym, co Bellingham może zaoferować po powrocie do drużyny, a nie o tym, czy w ogóle to zrobi.
W większości wydaje się, że zawodnicy są zachwyceni podejściem Tuchela, w którym nagradzane są występy na arenie międzynarodowej. Nawet jedyny zawodnik, który dołączył do drużyny, wydawał się pod wrażeniem. Saka uczcił swój powrót wspaniałym, podkręconym uderzeniem w 20. minucie, a po meczu powiedział: „To dla mnie całkiem nowe, ale jednocześnie sprawiedliwe, zdrowe, pozwoli mi i wszystkim zawodnikom wokół mnie, i każdej innej pozycji w drużynie, dać z siebie wszystko”.
„Chodzi o to, żebyśmy motywowali się nawzajem i starali się osiągnąć jak najwyższy poziom”.
Na razie Anglia zdaje się zbliżać do najwyższego poziomu. Miejsca, które kiedyś budziły kontrowersje, mogą być przynajmniej w planach przed latem. Elliot Anderson był najlepszym angielskim piłkarzem w Premier League w tym sezonie i znakomicie zgrywał się z Rice'em, zazwyczaj grając głębiej, by narzucać tempo i pozwolić kapitanowi na szybką grę. Jeśli Marc Guehi i John Stones będą w formie na podróż do Ameryki Północnej, będą musieli wyjść razem w pierwszym składzie.
Przed nimi Anthony Gordon dominował na lewej stronie, energicznie naciskając i oferując rodzaj ucieczki przed piłką, której Trzy Lwy tak bardzo potrzebowały, gdy z trudem dotarły do finału Euro 2024. Ollie Watkins ładnie zastąpił Harry'ego Kane'a, zanim kapitan prawdopodobnie wróci na mecz eliminacyjny do Mistrzostw Świata na Łotwie. Niewątpliwą gwiazdą pierwszej czwórki był Morgan Rogers, który zdobył jednego gola i miał pecha, że nie zdobył drugiego, gdy jego strzał odbił się od poprzeczki.
„Morgan radzi sobie znakomicie, podobnie jak cała drużyna” – powiedział Tuchel. „Jest bardzo skromny, bardzo sprawny fizycznie, potrafi strzelać gole i asystować. Miał fantastyczny sezon i zasłużenie otrzymał nagrodę dla najlepszego młodego zawodnika Premier League. To pokazuje. Ufamy drużynie”.
Mówiłem wam bardzo wcześnie, dlaczego nie zaufać tej drużynie, która miała ostatnio tak świetny obóz? Po raz kolejny pokazali, że półtora treningu wystarczy, by osiągnąć taki poziom, by się dostosować, być gotowym, pracować ze sobą i włożyć w to tempo niezbędne do zdobycia tylu piłek. Morgan był jednym z elementów układanki. To była praca zespołowa i był ważną częścią zespołu dzisiaj.
Tuchel pochwalił rozwój swojej drużyny, a w szczególności to, jak radziła sobie z wysokim pressingiem Walii po dwóch meczach, w których musiała przełamać niski blok. Widoczne są oznaki rozwoju, a jedenastka gra na takim poziomie, że jej menedżerowi może być trudno umieścić Anglię w grupie „pretendentów”, a nie „faworytów” do zdobycia Mistrzostwa Świata.
Jeśli tak, to co z Bellinghamem? Najprawdopodobniej to tylko kwestia czasu, zanim zobaczymy go z powrotem w koszulce reprezentacji Anglii. W końcu, jak zauważył sam Tuchel, istniały wszelkie powody, by zachować ciągłość składów, biorąc pod uwagę krótki okres między wrześniową a październikową przerwą na mecze międzynarodowe. To samo może się zdarzyć, gdy Trzej Lwy zakończą swoje mecze kwalifikacyjne z Serbią i Albanią w listopadzie.
Potem nastąpi długa przerwa przed meczami towarzyskimi, wystarczająca, by Bellingham odzyskał nieodpartą formę, która urzekła kibiców Madrytu. Czas również, by Rogers poprawił swoje występy w Aston Villi . Rogers, którego Anglia widziała w reprezentacji, zbyt rzadko pojawiał się w klubach w 2025 roku. Jeśli to się nie zmieni, Tuchelowi, który chce, by jego reprezentacja czuła się jak „drużyna klubowa”, będzie trudniej pobłażać nieskutecznemu zawodnikowi.
„Rywalizacja trwa” – powiedział wczoraj wieczorem Tuchel. „Czujesz to”. I każdy w reprezentacji Anglii, w tym niektóre z jej największych nazwisk, walczy o zwycięstwo.
cbssports