Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Były napastnik Werderu Brema, Maik Łukowicz, rozkwita w Holandii

Były napastnik Werderu Brema, Maik Łukowicz, rozkwita w Holandii

Maik Łukowicz miał bogatą karierę. Chociaż pochodzący z Bremy piłkarz strzelał mnóstwo goli w swojej karierze piłkarskiej, nie udało mu się osiągnąć zawodowego przełomu w Niemczech. Wraz z przeniesieniem do holenderskiej drugiej ligi, sytuacja ta wydaje się ulegać zmianie.

Po trzeciej kolejce Keuken Kampioen Divisie, pochodzący z Bremy piłkarz został poproszony o wywiad przez redakcję drugiej najwyższej ligi w naszym sąsiednim kraju. 30-latek właśnie strzelił swojego trzeciego gola w sezonie w wygranym 2:0 meczu swojego klubu Helmond Sport z FC Emmen. Teraz 30-latek stał promiennie przed ścianą reklamową i został zapytany przez reportera, gdzie grał w ostatnich latach.

Łukowicz musiał się głośno roześmiać. Był „tajnym talentem” – zażartował napastnik, po czym dodał pół żartem, pół serio: „Jestem jak stare wino. Im starszy, tym lepszy”. To stwierdzenie nie do końca było prawdą, ponieważ były młodzieżowy reprezentant Polski w ostatnich latach imponująco pokazał swoje umiejętności strzeleckie również w Niemczech, grając w ligach od trzeciej do piątej.

Ale teraz, już na początku swojej kariery, w końcu robi furorę w wyższej lidze. Przeprowadzka do prowincji Brabancja Północna wydaje się być prawdziwym impulsem do rozwoju kariery dla zawsze pogodnego napastnika, który wcześniej grał w rezerwach Werderu Brema w czwartej lidze.

Łukowicz grał dwa lata temu w Bremen Lidze

Łukowicz wrócił do swojego rodzinnego klubu około dwa lata temu. Rezerwy Werderu Brema otarły się o spadek z Regionalligi i teraz musiały walczyć o punkty w piątej lidze Bremen-Liga. Łukowicz, który wcześniej grał w Teutonii 05 Ottensen w Hamburgu, VfB Oldenburg, Eintrachcie Braunschweig II i Hansie Rostock, wrócił w barwach swojego rodzinnego klubu. Trenował w Osterdeich w latach 2001-2014, zanim zaczął szukać szczęścia gdzie indziej.

Teraz druga liga miejska Werderu Brema. Mecze z zawodnikami po pracy. Przed najwyżej kilkuset kibicami. Nudna piłkarska rutyna, nawet w porównaniu z niezbyt emocjonującymi meczami, które rozegrał wcześniej w koszulce Teutonii. Ale 30-latek podjął wyzwanie. Co więcej. Rozkwitł w roli „ojca drużyny”. Łukowicz strzelił nie mniej niż 50 goli w sezonie 2023/2024 – absolutny rekord we wszystkich niemieckich piątych ligach.

Żegnamy młodzieżowy klub Werder z ciężkim sercem

Nawet w wyższych ligach Werder Brema mógł liczyć na gole napastnika. W zeszłym sezonie trafił do siatki 16 razy. Statystyka, która się rozprzestrzeniła. Nawet do Holandii. Nawet do Helmond. Klub z drugiej ligi z siedzibą w tym mieście postawił na Łukowicza – i 30-latek połknął przynętę. Było mu jednak ciężko na sercu. Werder i Brema zajmowały szczególne miejsce w jego życiu.

„Kończy się pewien wyjątkowy rozdział – a zaczyna nowy. Po dwóch intensywnych latach w moim klubie młodzieżowym, Werderze Brema, wspominam wiele bramek, sukcesów i niezapomnianych chwil” – napisał Łukowicz na swoim Instagramie. Słowa te były przepełnione głębokim smutkiem. Ale ten wzruszony i radosny człowiek od razu wybiegł w przyszłość: „Teraz z niecierpliwością czekam na nowe wyzwanie w Helmond Sport w Holandii – z nowymi celami, nową energią i wielkim entuzjazmem”.

Czwarty gol sezonu na oczach prawie 25 000 widzów w Arnhem

Dla urodzonego w Bremie piłkarza, który wcześniej grał głównie w Regionallidze i strzelił 91 goli w 202 meczach w czwartej lidze, oznaczało to początek nowego rozdziału w jego życiu. 30-latek już wcześniej zarabiał na życie piłką nożną, ale teraz oficjalnie grał w profesjonalnym zespole. Łukowicz podpisał roczny kontrakt z Helmond z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Jest jednym z 15 nowych nabytków w klubie z drugiej ligi, który wciąż nie odnalazł swojego rytmu z powodu dużych zmian kadrowych. Wygrali tylko dwa z siedmiu meczów ligowych. W zeszłą sobotę ponieśli kolejną porażkę, przegrywając 1:3 z Vitesse Arnhem.

Przynajmniej: Łukowicz strzelił swoją czwartą bramkę w sezonie z rzutu karnego, dając drużynie prowadzenie 1:0 w zaledwie siódmym występie. A 24 539 widzów na Gelsenkirchen Dome było dla rodaka z Bremy zupełnie innym doświadczeniem niż to, do którego przywykł w Werderze II.

Łukowicz pozostaje skromny: „Wiem, skąd pochodzę”

Przeprowadzka do Holandii jak dotąd opłaciła się człowiekowi z wbudowaną gwarancją bramkową. „Cieszę się chwilą” – powiedział 30-latek w wywiadzie dla kanału ligowego. Napastnik cieszy się już kultowym statusem wśród kibiców (Łukowicz: „Są totalnie szaleni”) – po części dlatego, że tak emocjonalnie świętuje każdą bramkę.

Pozostaje pytanie, czy wieloletni piłkarz Werderu, któremu odmówiono profesjonalnego występu w Bremie, będzie mógł zostać w Helmond na dłużej, jeśli będzie nadal strzelał gole w tak dobrym stylu. Napastnik (jeszcze) nie bierze tego pod uwagę. Kariera nauczyła go pokory. „Wiem, skąd pochodzę. Ja też nie miałem tak dobrych sezonów. Dlatego staram się dalej ciężko pracować” – powiedział zawodnik, który dwa lata temu wciąż strzelał gole w piątej lidze przeciwko takim klubom jak Komet Arsten i Aumund-Vegesack.

sportschau

sportschau

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow