Mohamed Salah dotrzymuje obietnicy i rozpoczyna walkę o tytuł mistrzowski Liverpoolu

O 21:22, gdy Callum Wilson z Newcastle United przechodził długą terapię, na Anfield rozległy się radosne okrzyki radości, po których nastąpił przyśpiewka, niegdyś bardzo dobrze znana.
„Czy teraz nam uwierzysz? Wygramy ligę”.
Podczas przerwy w drugiej połowie gry pojawiła się informacja, że Arsenal zanotował na City Ground tylko remis , co oznacza, że Liverpool będzie miał 13 punktów przewagi, jeśli wygra ten mecz.
Niedługo potem Alexis Mac Allister podwoił przewagę Liverpoolu i to, co w ciągu ostatnich kilku tygodni próbowało uchodzić za wyścig o tytuł , oficjalnie stało się rundą honorową . Stało się, odkurzono, bukmacherzy mogą zrobić tę sztuczkę z wypłatą przed terminem.
Zdobycie przez Liverpool 20. tytułu mistrza najwyższej klasy rozgrywkowej to formalność - tak jak formalnością było to bezkrwawe zwycięstwo nad rywalem, który ma aspiracje do tytułu. Biorąc pod uwagę, że Liverpool wygrał 23 z 28 poprzednich meczów Premier League u siebie z Newcastle - remisując pozostałe pięć - szanse na zwycięstwo drużyny Eddiego Howe'a na Anfield były nikłe i żadne.
A Slim wyjechał z miasta, gdy Howe uznał, że drobny problem z pachwiną uniemożliwi Alexanderowi Isakowi udział w postępowaniu. Jakby potrzebował pomocy, Virgil van Dijk został oszczędzony przed sprawdzianem Erlinga Haalanda i Isaka w ciągu czterech dni.
Nie żeby Van Dijk i jego partner, Ibrahima Konate, byli doskonali co do stóp, wręcz przeciwnie. A gdyby Isak był graczem, któremu tak stanowczo odrzucił okazje Callum Wilson, wynik tego konkursu mógłby być inny.
Zamiast tego Newcastle nigdy nie wyglądało tak, jakby wierzyło, że istnieje sposób na powrót do gry po wczesnym strzale Dominika Szoboszlaia. W rzeczywistości obrona drużyny przyjezdnej przed pierwszym golem podsumowała ich nieprzekonujący występ w pierwszej połowie.
Luis Diaz miał zbyt dużo swobody, by móc cieszyć się grą na lewym skrzydle, a gdy Szoboszlai przyzwoicie (choć niezbyt skutecznie) połączył się z asystą, dwóch obrońców Newcastle nie zdołało przechwycić jego podania, a Nick Pope padł na ziemię niczym chore drewno w komicznej próbie niedopuszczenia do wpadnięcia piłki do siatki.
Powiedzieć, że był to miękki gol, to mało powiedziane. Ale był to typowy występ drużyny Newcastle, która teraz będzie jeszcze większym outsiderem, gdy obie drużyny spotkają się w finale Pucharu Ligi Angielskiej na Wembley za nieco ponad dwa tygodnie.
Oczywiście, Isak powinien pojawić się tego dnia, ale miejmy nadzieję, że Salah również – a nie ma obecnie w piłce nożnej bardziej potężnego gracza zmieniającego grę. Pojawiła się dziwna, bardzo niejasna wskazówka, że Newcastle może wrócić do gry, zanim Salah przejął piłkę wkrótce po godzinie gry i podał ją Macowi Allisterowi do słodkiego uderzenia, które potwierdziło formalność.
W wywiadzie telewizyjnym przed meczem Salah powiedział, że czerpie tyle samo przyjemności z pomagania kolegom z drużyny w dobrym wyglądzie, co z dobrego wyglądu samego siebie. Albo słowa o podobnym znaczeniu. A pod koniec tego zwycięstwa łatwo było mu uwierzyć.
Ale w co wszyscy możemy z całą pewnością uwierzyć, to w to, co powiedzieli nam kibice Liverpoolu podczas przerwy w grze. Wygrają ligę.
Dołącz do naszej nowej społeczności WhatsApp i otrzymuj codzienną dawkę treści Mirror Football. Członkom naszej społeczności oferujemy również specjalne oferty, promocje i reklamy od nas i naszych partnerów. Jeśli nie podoba Ci się nasza społeczność, możesz się wymeldować w dowolnym momencie. Jeśli jesteś ciekawy, możesz przeczytać naszą Politykę prywatności.
Możesz znaleźć tę historię w Moich Zakładkach. Albo przechodząc do ikony użytkownika w prawym górnym rogu.
Daily Mirror