Agresywne okno transferowe Arsenalu: Sprytne ruchy i transfery za duże pieniądze sprawiają, że Kanonierzy idą na całość

Po trzech latach bycia niemal mistrzem Premier League, Arsenal wydaje się nie mieć już sił. W sobotę rozpoczynają się przedsezonowe rozgrywki, kiedy wylatują do Singapuru. Kadra Mikela Artety ma zostać powiększona nawet o sześciu nowych zawodników. To może nie być koniec sezonu. To lato, w którym Arsenal poszedł na całość.
Przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego transfery przeszły przez trzy kluby: Kepa Arrizabalaga, numer jeden Premier League w poprzednim sezonie w barwach Bournemouth, który teraz będzie zmiennikiem Davida Rayi, a Martin Zubimendi i Christian Norgaard dokonają gruntownej przebudowy pozycji defensywnego pomocnika, którą wcześniej zajmowali Jorginho i Thomas Partey.
Dwie kolejne umowy wymagają jedynie ogłoszenia: Cristhian Mosquera, który pogłębi opcje defensywne za 18,6 miliona dolarów, oraz Noni Madueke, pozyskany z Chelsea za 70 milionów dolarów. Oczekuje się, że ten drugi opuści przedsezonowe tournée po swoim udziale w Klubowych Mistrzostwach Świata. Prawdopodobnie najbardziej oczekiwany ze wszystkich transferów został wstępnie uzgodniony ze Sportingiem w zeszłym tygodniu i chociaż w momencie pisania tego tekstu ostateczne porozumienie nie zostało osiągnięte, oczekuje się, że Arsenal zapłaci początkowo 73,6 miliona dolarów za Viktora Gyokeresa, a pozostałe negocjacje skupią się na dokładnym składzie i możliwości osiągnięcia 11,6 miliona dolarów dodatkowych transferów.
Po zabezpieczeniu sekstetu, Arsenal natychmiast skupia się na zbilansowaniu budżetu. Fabio Vieira , Albert Sambi Lokonga i Oleksandr Zinchenko są dostępni, podobnie jak Reiss Nelson. Według źródeł CBS Sports, Fulham chce go wypożyczyć, ale zarówno Arsenal, jak i zawodnik opowiadają się za definitywnym transferem. Leandro Trossard również wzbudził zainteresowanie ze strony Turcji. Podobno tacy zawodnicy jak Jakub Kiwior i Gabriel Martinelli nie są zawodnikami, których Kanonierzy aktywnie poszukują, ale za których rozważają wysokie oferty.
Jeśli uda się dobrze sprzedać niektóre z tych ofert, na Emirates Stadium pojawi się szansa na kolejny transfer – odrobina gwiazdorskiego pyłu w ostatniej tercji boiska. CBS Sports ujawniło w zeszłym miesiącu, że zarówno Arsenal, jak i saudyjski Neom SC interesują się Rodrygo, podczas gdy Kanonierzy prowadzą rozmowy z przedstawicielami w sprawie rozgrywającego Crystal Palace, Eberechiego Eze. W międzyczasie klub prowadzi szereg niezbędnych renegocjacji, w tym z Gabrielem, Mylesem Lewisem-Skellym i Ethanem Nwanerim .
Jaki jest końcowy efekt niezwykłego poziomu aktywności drużyny, która jest w stanie walczyć o tytuł mistrza Premier League w pełnym składzie? Skład, w którym, nawet bez siódmego seniorskiego wzmocnienia, na każdej pozycji Arteta mógłby mieć co najmniej dwóch zawodników, którym ufa. W zeszłym sezonie piłkarze Arsenalu nie byli w stanie udźwignąć ciężaru gry, gdy Bukayo Saka , Martin Odegaard i Kai Havertz pauzowali przez dłuższy czas. Utrata trzech najważniejszych napastników byłaby końcem dla każdego pretendenta do tytułu mistrza Premier League, ale w tym sezonie londyńczycy z północy robią co w ich mocy, aby pogłębić swój skład, pozwalając Artecie działać, zanim obciążenie Saki i innych stanie się zbyt duże.
Wpływ BertyTwarzą tej przebudowy składu jest nowy dyrektor sportowy Andrea Berta. To ogromne uproszczenie, by przypisywać sukces lub porażkę jakiegokolwiek klubu na rynku transferowym jednej osobie. Sukces Arsenalu w rekrutacji w ciągu ostatniego półwiecza opierał się na imponującym połączeniu skautingu opartego na danych, bezwzględnego podejścia Edu do redukcji składu i charyzmy Artety. Dodajmy do tego zespół zarządzający, który podzielał tę wizję, a okaże się, że to niezwykle skuteczna machina, która zawiodła dopiero latem 2024 roku, gdy budżet był ograniczony, a odejście dyrektora generalnego Vinaia Venkateshama skłoniło Edu do spojrzenia gdzie indziej.
Jego następca, Berta, były zawodnik Atletico Madryt, najwyraźniej dobrze rozpoczął karierę. Po jego nominacji wiele mówiło się o nienasyconym apetycie Włocha na informacje, co z pewnością się potwierdziło. Berta utrzymywał ścisłe grono zaufanych osób w swoim pierwszym okienku transferowym na Emirates Stadium i choć klub wielkości Arsenalu nie jest w stanie całkowicie ukryć swojej działalności przed opinią publiczną, to jednak udało mu się utrzymać rynek w niepewności. Przed decydującym ruchem w sprawie Gyokeresa, niewiele osób z zewnątrz jasno deklarowało, czy Arsenal postawi na Szweda, czy na Benjamina Sesko.
Kiedy już ruszyli, zrobili to zdecydowanie. Umowa z Gyokeresem może nie być sfinalizowana w chwili pisania tego tekstu, ale pozostały jedynie negocjacje na marginesie umowy, którą Arsenal szybko zawarł za niewiele więcej niż szeroko dyskutowaną umowę dżentelmeńską w wysokości 79 milionów dolarów, która – jak twierdził Sporting – nie istniała.
Aktywność Arsenalu znajduje również odzwierciedlenie w pozyskaniu Norgaarda. CBS Sports dowiedziało się, że Tottenham rozważał transfer, który pozwoliłby Duńczykowi ponownie połączyć się z jego byłym menedżerem Brentfordu, Thomasem Frankiem, ale ostatecznie Kanonierzy pod koniec czerwca podjęli tak szybkie działania, że skutecznie zablokowali potencjalnych kandydatów. Sceny radości Norgaarda w drodze do sfinalizowania transferu świadczą o atmosferze, która szybko rozwinęła się w tym klubie pod wodzą Artety.
Kiedy Arsenal chciał zawodnika, nie czekał długo z jego pozyskaniem. Czasami może to rodzić pytania. Biorąc pod uwagę, że wiedzieli, iż osobiste warunki mogą zostać szybko sfinalizowane z Madueke, który, jak podają źródła, skupiał się wyłącznie na Kanonierach, gdy pojawiło się ich zainteresowanie, czyżby istniała możliwość, by wywrzeć presję na Chelsea i naciskać na wyższą cenę, skoro The Blues mają tak wielu napastników, których muszą się pozbyć?
Być może, ale według źródeł CBS Sports, Arsenal uważa, że pozyskał Madueke za dobrą cenę. Jak CBS Sports szczegółowo opisywało wcześniej, 23-letni reprezentant Anglii poczynił w zeszłym sezonie znaczne postępy pod względem rozwoju piłki i celności strzałów , co nie umknęło uwadze działu rekrutacji Arsenalu. Sceptyczni kibice przewidują wydanie 70 milionów dolarów na rezerwowego Saki, a źródła bliskie klubowi uważają Madueke za zawodnika, który będzie grał dużo minut zarówno jako lewonożny zawodnik z lewej strony boiska – cenna przeciwwaga dla Martinelliego pod tym względem – jak i na swojej bardziej naturalnej pozycji prawej.
Inni nabywcy mają wyraźniejszy obraz głębi składu. Mosquera wypełnia lukę w tabeli głębi składu po prawej stronie obrony i, co najmniej, może zapewnić, że William Saliba nie będzie musiał grać w wyjściowym składzie na mecz z Preston w przyszłym sezonie, w czwartej rundzie Pucharu Ligi Angielskiej. Valencia miał nadzieję przekonać 21-latka do pozostania na Mestalla jeszcze przez rok, oferując mu podwyżkę pensji w klubie, w którym mógłby grać w podstawowym składzie tydzień po tygodniu. Nie dał się jednak przekonać i chciał jedynie Arsenalu, co pozwoliło im na zatrudnienie Mosquery za znacznie niższą kwotę niż 23 miliony dolarów, którą początkowo ustaliła Valencia.
Źródła znające Mosquerę z czasów jego gry w La Liga wypowiadają się z zachwytem o piłkarzu o wielkim potencjale i, jak to ujął jeden z informatorów, o „wyjątkowych predyspozycjach sportowych”.
Jest skoncentrowany na „milion procent” zarówno na boisku, jak i poza nim, i ma potencjał, by rozwinąć się w wysokiej klasy środkowego obrońcę. Biorąc pod uwagę imponujące wyniki Arsenalu w rekrutacji defensywnych zawodników w ciągu ostatnich czterech lat, słuszne są nadzieje.
Aspiracje do tytułuTo, czy interesy Arsenalu wystarczą do zdobycia tytułu, może, przynajmniej częściowo, zależeć od dwóch transferów. Zubimendi, najlepszy zawodnik na rynku na swojej pozycji, wydaje się rozsądnym posunięciem, tym bardziej że jego zmiennik, Norgaard, nie będzie potrzebował czasu na dostosowanie się do tempa Premier League.
Tymczasem Gyokeres jest kusząco nieprzewidywalny. Jego osiągnięcia w najwyższej klasie rozgrywkowej Portugalii są wręcz imponujące, nie tylko same strzelone bramki – 68 w 66 meczach – ale także 226 kontaktów z polem karnym, co stanowi ponad 50% więcej niż w jakimkolwiek innym klubie w lidze. Mimo to, osiem z tych bramek padło w czterech spotkaniach z Boavistą, klubem, który w rankingach ELO plasuje się znacznie niżej od Wrexham i Charltona Athletic. W zeszłym sezonie jego jeden gol w czterech meczach ligowych przeciwko Porto i Benfice padł z rzutu karnego, podobnie jak kolejnych 16 w samej lidze.
Niektóre z tych statystyk mogą budzić niepokój, podobnie jak Darwin Núñez i Mario Jardel, ale na każdą porażkę Portugalii przypada Luis Diaz – napastnik, który może nie kontynuować tak spektakularnej gry, ale wciąż udowadnia, że jest bardzo wartościowym napastnikiem dla świetnej drużyny. Do tego dochodzi niewielka próbka Ligi Mistrzów, gdzie terroryzował Manchester City i nie dawał szans Salibie i Gabrielowi.
Gyokeres to napastnik, który gra bez lęku i najwyraźniej nie brakuje mu wiary w siebie. Wcześniej tego lata powiedział France Football, że plasuje się w gronie najlepszych napastników świata. Fakt, że Brighton pozbył się go w wieku 22 lat, najwyraźniej wciąż go boli, a on sam słyszał już wszystko, co można powiedzieć o bramkach w Primeira Liga, które nie przekładają się na sukces.
„Jestem przekonany, że to, co udało mi się osiągnąć w Sportingu, mogę osiągnąć wszędzie” – powiedział. „Jeszcze nie widzieliście najlepszego Gyokeres”.
Zakładając, że Arsenal to zrobi, czy to wystarczy, by awansować do Premier League? Trudno powiedzieć. W końcu nie są jedynym pretendentem, który z ambicją zaatakował okno transferowe tego lata. Mogą przynajmniej odetchnąć z ulgą, że Liverpool wydaje się być skupiony na Hugo Ekitike zamiast na Alexandrze Isaku, ale dodanie młodego Francuza, który wzorował się na Thierrym Henrym, do Floriana Wirtza i Mohameda Salaha ma potencjał, by okazać się wielkim sukcesem dla broniących tytułu mistrzów.
Cokolwiek Liverpool, Manchester City i ich rywale na kontynencie osiągną, Arsenal może przynajmniej podejść do tego sezonu ze świadomością, że nie spoczął na laurach. Drużyna, która mogłaby być finalistką Ligi Mistrzów, gdyby nie lepsza forma i która nie dała się zepchnąć z kursu przez serię kontuzji, nie chce trzymać się swoich dotychczasowych żetonów. Stawiają na wysokie stawki. Czas wkrótce pokaże, czy to zwycięska ręka.
cbssports