Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Polak miał 20 lat i wyjechał do USA. "Wybitna jednostka", specjalne traktowanie

Polak miał 20 lat i wyjechał do USA. "Wybitna jednostka", specjalne traktowanie

Korespondencja z Żyliny

Część kibiców, oglądających mecz reprezentacji Polski do lat 21 z Gruzją (1:2), gdy na murawie pojawiał się Wiktor Bogacz, mogła mieć podobne odczucia – skądś znam tego chłopaka. Nic dziwnego, w końcu 20-latek na zapleczu Ekstraklasy rozegrał tylko 25 spotkań. A potem odszedł z Miedzi Legnica za 2 mln euro. Ba, nie brakowało chętnych, by zapłacić za niego fortunę.

Pierwsze informacje o zainteresowaniu Bogaczem można było odebrać jak... literówkę. Wychowankiem Juvenii Starachowice zaczął interesować się Juventus. I nie było to zwykłe zainteresowanie, a bardziej zabieganie o to, by przekonać do siebie młodego piłkarza. Podobnie zresztą wyglądało to, gdy po imponującego warunkami fizycznymi napastnika zgłosili się ludzie z koncernu Red Bulla. Cel był prosty — sprawić, by Bogacz przeniósł się za ocean.

– Wykazali się olbrzymią determinacją, ale także szacunkiem, bo zaprosili go jesienią na rekonesans. Poleciał tam z rodziną i agentem, a przedstawiciele klubu przylecieli także do Polski. Wiktor przekonał się do tego projektu – przyznał dyrektor sportowy Miedzi Marek Ubych w rozmowie z TVP Sport. Klub początkowo odrzucał propozycje z Nowego Jorku, ale gdy Amerykanie postanowili zapłacić za nastolatka 2 mln euro, trudno było się nie zgodzić.

Czy wyjazd akurat do Stanów Zjednoczonych w tak młodym wieku to dobry wybór dla Bogacza? Katarzyna Przepiórka z portalu Amerykańska Piłka jest przekonana, że podjął dobrą decyzję.

– Według mnie MLS to dobry kierunek do rozwoju. Polscy piłkarze zamieniający rodzime rozgrywki na dosyć mocną ligę zazwyczaj mają problemy z przebiciem się do pierwszej drużyny, są wypożyczani i nie robią takiej kariery, o jakiej marzyli – stwierdza.

Spotkanie z Juergenem Kloppem. I wyjątkowa rywalizacja

Już pierwsze dni w New York Red Bulls mogły być dla młodego chłopaka wyjątkowe. W końcu w tym samym czasie do wielkiego koncernu trafił Juergen Klopp, z którym przypadkowo spotkał się na boisku podczas jego pierwszego dnia w pracy.

Zobacz pierwszą bramkę Wiktora Bogacza w MLS (00:40):

To zresztą nie było jedyne wielkie nazwisko, które spotkał w klubie. W końcu młody Polak trafił do drużyny, w której gra Emil Forsberg. A jego rywalem w ataku został Eric Maxim Chuopo-Moting, były gracz Paris Saint-Germain czy Bayernu Monachium. I właśnie dlatego 20-latek na murawie najczęściej pojawiał się z ławki rezerwowych.

– Na razie nie grał zbyt dużo, bo podstawowym graczem jest Choupo-Moting, w dodatku Bogacz przechodził do klubu z urazem i nie przepracował całego okresu przygotowawczego w taki sposób, jak to powinno wyglądać. Ostatnio wyglądał nieco lepiej, ale w tym sezonie raczej powinien nastawiać się na naukę – mówi nam Przepiórka.

Młody Polak trafił do Nowego Jorku. "Wybitna jednostka"

Wiktor Bogacz zdążył rozegrać na zapleczu Ekstraklasy 25 meczów, strzelił osiem goli i miał dwie asysty. Ale umówmy się, nie to przekonało wielkie kluby do młodego Polaka. Jego niewątpliwą zaletą są wyjątkowe warunki fizyczne – mierzy 193 centymetry, potrafi grać w powietrzu, a gole zdobywał także w ekwilibrystyczny sposób. To jednak nie wszystko.

– Wewnątrz organizacji zawsze wiedzieliśmy, że Wiktor to wyjątkowy organizm. Cierpliwie na niego czekaliśmy, choć mieliśmy wspólnie trudniejsze momenty. Kiedy już wydawało się, że wskakuje na wysokie obroty i w końcu jest gotowy, wyskakiwał jakiś uraz. Dla wielu ten transfer to zaskoczenie, pewnie nawet dla kibiców Miedzi, ale my od lat zdawaliśmy sobie sprawę, że to wybitna jednostka motoryczna – stwierdzał Ubych w rozmowie z Weszło.

Nie tylko kwestia motoryki miała przekonać Amerykanów do tego transferu. Ba, w Nowym Jorku zabiegali o podpis Wiktora Bogacza nawet, mimo że ten wcześniej zrezygnował w ostatniej chwili. No ale co się dziwić, skoro porównuje się go do... Erlinga Haalanda.

– NY Red Bulls bardzo zabiegało o Bogacza. Między innymi ze względu na jego kapitalne warunki fizyczne. Panuje przekonanie, że to zawodnik motorycznie podobny do Erlinga Haalanda. Klubu z Major League Soccer nie zraził nawet fakt, że rok temu Bogacz przeszedł już testy fizyczne i ostatecznie nie zdecydował się na transfer. Pół roku później podpisał jednak kontrakt na tzw. inicjatywie U22. Wbrew pozorom w MLS ze względu na duże obostrzenia finansowe poza graczami Designated Player, piłkarze wcale nie zarabiają tak dużo. Jednym z wyjątków jest właśnie ta umowa dla młodych zawodników z dużym potencjałem, którzy mogą wtedy zarobić nieco więcej. Już samo to oznacza, że wiara w Wiktora Bogacza jest dosyć duża – podkreśla Katarzyna Przepiórka.

20-latek zadebiutował w reprezentacji Polski... na wielkim turnieju. Oto dlaczego

Dla Wiktora Bogacza mecz z Gruzją na mistrzostwach Europy był... debiutem w reprezentacji Polski do lat 21. Adam Majewski musiał mu zaufać, bo na początku zgrupowania w Woli Chorzelowskiej było jasne, że na turniej pojedzie albo on, albo Szymon Włodarczyk.

– Najważniejsze było to, że jest w rytmie meczowym. Poza tym ma 20 lat, więc będzie mógł grać też w kadrze z młodszymi rocznikami – mówił nam selekcjoner, który od razu zdradził, że zostanie na stanowisku na dłużej.

No to skoro to wyjątkowy talent, to czemu zadebiutował dopiero teraz? I tu pojawia się główny motyw dotychczasowej kariery 20-latka – kontuzje.

Finał baraży o Centralną Ligę Juniorów do lat 17 z Zagłębiem Sosnowiec? Powrót po kontuzji, wejście na boisko w 89. minucie przy wyniku 0:1, dwa gole i awans.

Testy w Pizie w wieku 17 lat? 17 minut na boisku, dwa gole i... kontuzja.

W tym sezonie Bogaczowi także się to przytrafiło, jednak uraz pleców wykluczył go tylko na cztery kolejki MLS. A później zaczął od gry kilku minut, później było ich kilkanaście, a ostatnio grywał już coraz więcej i na jego koncie pojawiły się asysta i gol.

I właśnie te występy zadecydowały o tym, że został powołany na mistrzostwa Europy. Początek w jego wykonaniu wyglądał nieźle – zmienił Filipa Szymczaka, kilka razy wykorzystał swój wzrost, a po tym, jak zastawił się w polu karnym i dograł do Mariusza Fornalczyka, ten wywalczył jedenastkę.

A potem? Przeciwko Portugalii (0:5) nie mógł zagrać... rzecz jasna z powodu urazu. Oby w ostatnim meczu Polaków na mistrzostwach Europy do lat 21, z Francją (17.06), Bogacz mógł już udowodnić swój potencjał.

przegladsportowy

przegladsportowy

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow