Uśmiech Alexii, radość każdego

Lipiec 2022 zmienił życie Alexii Putellas na zawsze. Była wtedy na szczycie światowej piłki nożnej , zdobyła Złotą Piłkę i miała ją zdobyć ponownie kilka miesięcy później, ale jej genialna gra nie mogła zabłysnąć na Mistrzostwach Europy, które odbyły się tego lata w Anglii z powodu poważnej kontuzji kolana. Minęły trzy lata, a Alexia nie jest już taka sama. Z czasem odzyskała swoją moc i aurę totalnej zawodniczki, która uczyniła ją najlepszą na świecie, ale głębokie rany nie zagoiły się w pełni. Silniejsza psychicznie niż kiedykolwiek po wszystkim, czego doświadczyła, w meczu z Portugalią zrobiła pierwszy krok w kierunku uleczenia bólu, który spowodowała jej nieobecność, strzelając charakterystycznego gola i prezentując oszałamiający występ.
Urodzona w Mollet del Vallès zawodniczka przyjechała do Szwajcarii gotowa napisać na nowo swoją historię w Mistrzostwach Europy. Po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie jej rola w ostatnich ważnych turniejach międzynarodowych była drugorzędna. Przyjechała na Mistrzostwa Świata w Australii i Nowej Zelandii, które wygrała Hiszpania, niemal bez żadnego doświadczenia po rekonwalescencji. Jej odczucia nigdy nie były dobre i nie była gwiazdą na boisku.
Strzelając gola i grając świetnie przeciwko Portugalii, po raz kolejny pokazał, że powrócił na poziom, który zaprowadził go na szczyt.Pod koniec 2023 roku problemy powróciły. Kontuzja kolana zmusiła go do poddania się operacji. Wątpliwości, czy kiedykolwiek będzie taki sam jak wcześniej, rosły. Podobnie jak presja. W lutym nie mógł być z reprezentacją, która zdobyła tytuł Ligi Narodów. A gdy nadeszły Igrzyska Olimpijskie, wciąż nie osiągnął swojej najlepszej formy i nie mógł się zadomowić w podstawowej jedenastce.
Ta dwuletnia podróż do zdrowia zmieniła jej metodę treningu. Najbardziej medialna zawodniczka w historii hiszpańskiej piłki nożnej stała się również zafascynowana treningiem i odżywianiem. Ta odporność w obliczu wszystkiego i wszystkich stopniowo się opłaciła. Jej 16 goli w Lidze F w tym sezonie i kolejne trzy w Lidze Mistrzów są wynikiem ogromnej poprawy zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
I znów nadeszły Mistrzostwa Europy. A wraz z nimi nerwy debiutu, który dla niej był czymś o wiele większym. Wraz z chorobą Aitany Bonmatí Alexia ponownie skradła światło reflektorów. Pomimo kontuzji, w tym czasie wzmocniła swoje przywództwo zarówno w szatni, jak i poza nią. Przeciwko Portugalii jasno dała do zrozumienia, że teraz może to zrobić również na boisku. Wisienką na torcie tego wyjątkowego wieczoru dla niej był gol, 35. w jej karierze w reprezentacji narodowej, jeden z tych, które mogą osiągnąć tylko nieliczni wybrańcy. Za kontrolę w biegu, za przecięcie przeciwnika w słabą nogę, za pauzę, dzięki której zatrzymywała czas przed wykończeniem — jedną z jej największych zalet, pomimo bycia pomocniczką.
„Kluczowa była mentalność, z jaką wyszliśmy. Chcieliśmy zacząć. Przeprowadziliśmy wiele wywiadów i teraz musieliśmy to udowodnić na boisku. Ale to dopiero pierwszy mecz” – powiedział po meczu.
Alexia uspokoiła drużynę swoim golem; był to trzeci gol i przypieczętował mecz. Ale to także dlatego, że drużyna wie, że najlepsza Alexia powróciła, że zrzuciła część balastu i że nie zatrzyma się, dopóki nie podniesie pierwszego w historii Hiszpanii tytułu Mistrza Europy.
lavanguardia