Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Barça – Madryt: Jak finał

Barça – Madryt: Jak finał

To nie jest finał, taki jak Puchar Króla czy Superpuchar, ale równie dobrze mógłby nim być. To nie finał, ale zwycięstwo Barcelony w dzisiejszym derbowym meczu na Montjuïc może postawić tytuł mistrzowski w zawieszeniu. Mieliby siedem punktów przewagi nad Madrytem, ​​mając tylko dziewięć punktów w grze. Z drugiej strony, zwycięstwo Realu Madryt sprawiłoby, że zespół Ancelottiego straciłby do Barcelony tylko jeden punkt i miałby znacznie korzystniejszy terminarz. Można bez ogródek stwierdzić, że każdy wynik inny niż porażka wyraźnie sprzyja drużynie Blaugrany, ale jeśli drużyna Hansiego Flicka cokolwiek pokazała w ciągu całego sezonu, to to, że nie potrafi spekulować na temat wyników.

Poziomy

Wczorajszy trening Barcelony w mieście sportowym

Xavier Cervera / Własny

Nikt nie wyobraża sobie, żeby Barça wyszła na boisko z remisem pod wodzą obecnego trenera. Bardziej prawdopodobne jest, że spróbuje się narzucić jak zwykle, z pełną prędkością, z sercem na dłoni i bijącym sercem. Ale Barcelona również nie zamierza grać, jest wyczerpana i pełna energii. W tym sensie dodatkowa odrobina zdrowego rozsądku mogłaby się przydać Blaugrana na stadionie Montjuïc, który będzie gospodarzem jej ostatniego El Clásico, jeśli Camp Nou będzie w końcu dostępne w przyszłym sezonie. Oczekuje się monumentalnej atmosfery, pomimo bardzo wysokich cen biletów, a do meczu dodano mozaikę, która ma dodać kolorytu.

Przeczytaj także Rap, reggaeton, rock i pop: tak brzmi szatnia Barcelony. Anaïs Martí Herrero
Lamine Yamal i Alejandro Balde tańczą na Bernabéu podczas tańca klasycznego 26 października. Barcelona musi się podnieść po porażce w Mediolanie, ponieważ porażka postawiłaby mistrzostwa w trudnej sytuacji.

Entuzjazmu nie zabraknie drużynie Barcelona, ​​która budzi dumę wśród swoich fanów, pragnących dopingować swoją drużynę w walce o zwycięstwo w Lidze Mistrzów, która zakończyła się wtorkowym porażką. Szansa na potrójną koronę już przepadła, ale dublet wciąż jest możliwy, a co najważniejsze, Madryt może nie odzyskać nadziei na wygranie La Liga.

Przeczytaj także

Bo biali ludzie zawsze zdają się wracać ze wszystkiego, ale się nie poddają. Ancelotti odchodzi, a Xabi Alonso przygotowuje się do odejścia, ale prosi swoich piłkarzy o ostatnią dawkę mocy. Rodzaj hołdu złożonego za tak dobre lata poświęcone białej sprawie.

Ancelotti jest już na finiszu, ale ma nadzieję, że jego drużyna pożegna go ostatnim przypływem mocy.

Jego projekt dobiegł końca, a Flick udowodnił swoją klasę. Latem nastąpią pewne zmiany, ale najpierw musimy dokończyć mistrzostwa. Barça będzie chciała odnieść czwarte zwycięstwo w czterech Clásicos w tym sezonie. Strzelili gole na Bernabéu i w Superpucharze, a w Copa del Rey zwyciężyli w dogrywce. Mecz, w którym Real przekonał sam siebie, że może zaszkodzić Barcelonie po dwóch i pół meczach, w których grał słabiej od Blaugrany. Barcelona ma problemy w defensywie (10 bramek straconych w ostatnich 4 meczach), a Madryt chce wykorzystać tę dobrą passę. Z Mbappé w wyjściowym składzie (w przeciwieństwie do finału Pucharu) i Gülerem, którego Ancelotti i kibice Realu Madryt odkryli w tej końcowej fazie rozgrywek, będą próbowali wyrządzić rywalowi wiele szkód.

Flick i Lewandowski podczas porannego treningu

Flick i Lewandowski podczas porannego treningu

Xavier Cervera, LV

Oczywiście, jeśli Barça będzie miała problemy w obronie, Madryt przyjedzie na Olímpic z batalionem kontuzjowanych piłkarzy w obronie. Obrona w takich okolicznościach może okazać się dobrodziejstwem dla Lamine Yamala, który zawsze jest gigantem w ważnych meczach, Raphinhi, który wciąż strzela gole, Ferrana Torresa i Lewandowskiego, który najwyraźniej pojawi się na boisku w drugiej połowie po powrocie na Meazza. Flick powróci także z Balde, który pauzował przez ostatni miesiąc z powodu naderwania mięśnia. Boczny obrońca dostanie czas gry, chociaż nie będzie zawodnikiem wyjściowym. Podobnie było z Casadó, który był miłą niespodzianką w tę sobotę, gdyż został wypisany ze szpitala po wyleczeniu kontuzji kolana, której doznał 16 marca na Metropolitano.

Bardziej skuteczne dla wyniku kampanii, w której Barça płynęła na fali emocji, goli, dobrej gry i przekroczyła oczekiwania. W tym momencie pozostało już tylko ukoronowanie go Ligą. Klasyk ten może okazać się wart tytułu, jeśli Barça wygra.

Hansi Flick, Z nienaruszonym uśmiechem

Kadencja Carlo Ancelottiego w Realu Madryt dobiega końca w tym samym czasie, gdy kariera Hansiego Flicka w Barcelonie nabiera rozpędu. Nic i nikt nie jest w stanie zatrzeć uśmiechu na twarzy niemieckiego trenera. Pomimo okrutnej porażki z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów, kiedy Barça była już blisko finału w Monachium, nie okazywał on żadnych oznak napięcia, zmartwienia czy nostalgii w przededniu wielkiego klasyku.

Po takim meczu jak ten z Interem nie jest łatwo, ale rozmawialiśmy i wiemy, co musimy zrobić.

Pomagają mu dwa czynniki. Po pierwsze, jego drużyna ma przewagę na szczycie tabeli ligowej, „najbardziej uczciwy tytuł” ​​– według trenera – „ponieważ wyznacza najlepszą drużynę po 38 meczach”. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Barça wygrała trzy poprzednie mecze z Białymi w tym sezonie, a czwarty z nich zostanie rozegrany dziś u siebie, na Montjuïc, po meczu ligowym na Bernabéu (0-4) i dwóch finałach na neutralnym boisku: Superpucharze Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej (2-5 dla Barçy) i finale Pucharu Króla w Sewilli , który Blaugrana wygrała 3-2 po dogrywce.

Poziomy

Hansi Flick wczoraj w mieście sportowym

Xavier Cervera / Własny

„El Clásico to najważniejszy mecz dla kibiców, zawodników i mnie również. Chcemy go wygrać. Po takim meczu jak ten z Interem wszyscy wiedzą, że nie będzie łatwo, ale rozmawialiśmy w szatni i wiemy, co musimy zrobić” – powiedział wszechstronny trener, który poza pracą trenerską pracuje również jako rozmówca, a nawet psycholog. Przekazując swoim spojrzeniem, gestami i słowami, że spotkanie z odwiecznym rywalem jest najlepszym lekarstwem na otrząsnięcie się po europejskim rozczarowaniu.

Klasyk jest najważniejszym meczem dla kibiców, dla zawodników, a także dla mnie; „chcemy to wygrać”

Przesłanie, które wczoraj unosiło się nad miastem treningowym Barcelony, było jasne: aby przezwyciężyć rozczarowanie, nie ma nic lepszego niż gra z Realem Madryt . Zwłaszcza, gdy grasz w lidze, prowadzisz w rozgrywkach i zdobyłeś Puchar i Superpuchar. Aby uświadomić młodym zawodnikom wagę tego momentu, Flick wykorzystał te dwa dni na długie rozmowy, regenerację fizyczną i zorganizowanie wspólnego lunchu w czwartek na boisku treningowym. Rozumie, że „musimy grać jak najlepiej”, nie rezygnując przy tym ze swojej znakomitej defensywy. Bo Barça, mimo że straciła 65 bramek w 56 meczach w tym sezonie, nie zamierza zmieniać jednego ze swoich znaków rozpoznawczych. „To coś, co angażuje cały zespół, nie tylko linię defensywną” – wyjaśnił Flick, odnosząc się do różnych poziomów presji.

La Liga to najbardziej uczciwy tytuł, ponieważ wygrywają go najlepsi po rozegraniu 38 meczów.”

Szczęsny powróci do bramki, mimo że w ostatnich sześciu meczach stracił 14 bramek, natomiast Lewandowski, najlepszy strzelec ligi z 25 golami na koncie, rozpocznie mecz na ławce rezerwowych. „Szczesny jest spokojniejszy i bardziej zrelaksowany niż Robert. Czasami trochę pali. Ale taki już jest, jest w swoim wieku” – skomentował Flick dwóch polskich przyjaciół w wieku 35 i 36 lat. To kolejna cecha wyróżniająca Niemca: zawsze znajdzie chwilę, żeby zażartować. Jego filozofią życiową jest odcięcie się od dramatyzmu towarzyszącego piłce nożnej i czerpanie z niej przyjemności. Nawiasem mówiąc, Balde i Casadó wrócą na listę zawodników, choć Niemiec już zapowiedział, że na pozycji bocznych obrońców wystawi Erica Garcię i Gerarda Martína.

Carlo Ancelotti z zapachem pożegnania

Carlo Ancelotti wiedział w Valdebebas, że o ile nie wydarzy się cud, na który już prawie nikt nie zwraca uwagi, wczorajsza konferencja prasowa będzie jego ostatnią przed El Clásico. Emocje, które starał się ukryć, choć nie zawsze mu się to udawało, ujawniały się we wszystkich jego odpowiedziach. Włoch nie ma już złudzeń co do pozostania i chociaż nie mówił o swojej przyszłości, pozwolił sobie nawet na pośrednie powitanie Xabiego Alonso: „Czytałem, że opuszcza Bayer Leverkusen. Wykonał tam niesamowitą pracę, a wszystkie drzwi są dla niego otwarte, ponieważ udowodnił, że jest jednym z najlepszych trenerów na świecie”.

Xabi Alonso wykonał niesamowitą pracę i wszystkie drzwi są przed nim otwarte, bo jest jednym z najlepszych.”

To było bardzo dziwne zjawisko. Ancelotti wyjaśnił, co dla drużyny oznacza wyjazd do Barcelony, gdzie będzie walczyć o tytuł mistrzowski, ale jednocześnie przeplatał to odpowiedziami, w których podsumował nie sezon, ale sześć lat spędzonych w klubie między dwoma okresami gry. Tak się składa, że ​​dzisiaj rozegrał 350. mecz, w którym poprowadził drużynę Whites z ławki rezerwowych. Zapytany o trzy mecze, które przywołują najlepsze wspomnienia, odpowiedział jasno. Wybrał trzy finały Ligi Mistrzów, które wygrał: „Wybór nie jest trudny: Lizbona (2014), Paryż (2022) i Londyn (2024). Nie pamiętam wszystkich 350. W niektórych meczach wypadliśmy dobrze, a inne lepiej zapomnieć, bo nie zawsze są dobrze rozegrane”.

Poziomy

Carlo Ancelotti wczoraj w mieście sportowym Valdebebas

Juan Carlos Hidalgo / EFE

Trener zapewnił, że jego miesiąc miodowy z Realem Madryt trwa, choć dystansował się od swojej dalszej obecności jako menedżera: „W tym klubie miesiąc miodowy nigdy się nie kończy. Real Madryt, podobnie jak wcześniej AC Milan, to kluby, które pozostają w moim sercu przez cały czas, kiedy tu jestem, i przez relacje. Kiedy namiętność opada, uczucie wzrasta. Miesiąc miodowy z Madrytem będzie trwał do ostatniego dnia mojego życia” – stwierdził.

Swoim naciskiem zmuszają cię do przejścia na własną połowę, ale mając piłkę, musisz wykorzystać ich słabości.”

Ancelotti pochwalił Barcelonę, ale też jej dogryzł: „To ostatnie Clásico w tym sezonie, bo Barcelona nie gra w Klubowych Mistrzostwach Świata”. Dodał także: „Wygranie ligi jest bardzo skomplikowane, ale nie tak skomplikowane jak wygranie Ligi Mistrzów” – oświadczenie to jest przesiąknięte madrytyzmem.

Porażka Barcelony z Interem nie jest żadną ulgą; Nikt nie mógłby nic powiedzieć, gdyby Barcelona wygrała.

Włoski trener odmówił podania jakichkolwiek wskazówek dotyczących taktyki lub wyjściowej jedenastki, którą wystawi: „Barcelona spycha cię na własną połowę swoim pressingiem, ale gdy masz piłkę, musisz wykorzystać ich słabości, ponieważ żadna drużyna nie jest idealna. Jest wiele ważnych aspektów: jak wyrządzić szkody ich wysokiej linii podczas przejść, być świadomym pułapek ofsajdowych... Pracowaliśmy nad tym i rozmawialiśmy o tym z zawodnikami. Jeśli mnie posłuchają, wszystko dobrze się skończy”.

Ancelotti mówił także o odpadnięciu Barcelony z Interem: „Ich porażka nie jest ulgą. Nikt nie mógłby nic powiedzieć, gdyby Barcelona wygrała, ponieważ byli tak blisko finału. Musimy pogratulować PSG i Interowi”.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow