Antonio Brown znów ma kłopoty: został oskarżony o usiłowanie morderstwa.

Były kolega z drużyny Toma Brady'ego postrzelił przeciwnika, którego poznał na walce bokserskiej. Może za to spędzić do 15 lat w więzieniu.

Antonio Brown, były szeroki odbiorca NFL w drużynach takich jak Pittsburgh Steelers i Tampa Bay Buccaneers, znów znalazł się w centrum uwagi. Teraz grozi mu zarzut usiłowania morderstwa drugiego stopnia po strzelaninie przed amatorskim wydarzeniem bokserskim w Miami 16 maja, zgodnie z nakazem aresztowania.

Według raportu policji, 36-letni Brown wyrwał broń ochroniarzowi podczas sprzeczki i oddał dwa strzały w kierunku Zul-Qarnaina Kwame Nantambu, z którym chwilę wcześniej stoczył walkę na pięści. Jedna z kul trafiła ofiarę w szyję.

MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Aaron Rodgers zagra w drużynie Steelers w sezonie NFL 2025.

Incydent został uchwycony przez kamery bezpieczeństwa i na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych. Na nagraniu widać, jak Brown wyciąga broń zza paska i zbliża się do Nantambu, tuż przed tym, jak słychać dwa strzały.

Kilku świadków potwierdziło, że Brown był strzelcem. Chociaż w tym czasie nie znaleziono ani broni, ani ofiary, Nantambu później zidentyfikował Browna jako strzelca i powiedział, że znał go od 2022 r.

Brown nie skomentował sprawy i nie odpowiedział na wiadomości w mediach społecznościowych. Zarzut, który mu postawiono, może skutkować karą do 15 lat więzienia i grzywną do 10 000 dolarów.

ILE JESZCZE, PANIE BROWN?

Ta nowa sprawa to kolejny przykład problemów prawnych, z jakimi zmaga się Brown, który już wcześniej spotkał się z zarzutami napaści, przemocy domowej, niepłacenia alimentów i innymi incydentami.

Jego kariera w NFL była pełna talentu i kontrowersji. Został wybrany do Pro Bowl siedem razy, gromadząc ponad 12 000 jardów i 88 przyłożeń. Jednak jego kariera zakończyła się nagle w 2021 roku po opuszczeniu meczu Buccaneers-Jet, zdjęciu stroju i zejściu z boiska w połowie meczu.

W tym czasie Tom Brady, który go wspierał i nawet zaoferował mu nocleg, błagał o współczucie: „Wszyscy go kochamy. Zależy nam. Chcemy, żeby mu się powiodło... ale niestety nie będzie to z naszą drużyną”.

Teraz Brown musi zmierzyć się z jednym z najciemniejszych rozdziałów swojego życia poza boiskiem.