Aaron Rodgers jest czwartym rozgrywającym w historii z największą liczbą podań zakończonych przyłożeniem.

Aaron Rodgers jest czwartym rozgrywającym w historii z największą liczbą podań zakończonych przyłożeniem.
▲ Rodgers (na zdjęciu) stoi za Peyton Manning, Drew Breesem i Tomem Bradym. Zdjęcie AP
Od redakcji
Gazeta La Jornada, poniedziałek, 22 września 2025, s. 30-30. a12
Aaron Rodgers z każdym meczem umacnia swoją reputację w NFL. Doświadczony rozgrywający poprowadził wczoraj Pittsburgh Steelers do drugiego zwycięstwa w sezonie, pokonując New England Patriots 21:14. Został czwartym rozgrywającym o najlepszych wynikach w historii (510 rzutów w strefę punktową), wyprzedzając Bretta Favre'a (508).
W drugiej kwarcie Rodgers podał piłkę do strefy punktowej, którą złapał rozgrywający DK Metcalf, zwiększając przewagę Nowej Anglii do 14-0, po przyłożeniu zdobytym biegiem w pierwszej kwarcie przez rozgrywającego Kennetha Gainwella.
Dzięki temu podaniu znalazł się za Peytonem Manningiem (539), Drew Breesem (571) i Tomem Bradym (649) na liście rozgrywających z największą liczbą podań zakończonych przyłożeniem w historii ligi. Wyprzedził również Philipa Riversa pod względem liczby jardów uzyskanych podaniami.
Patriots natychmiast zareagowali podaniem młodego rozgrywającego Drake'a Maye'a do tight enda Huntera Henry'ego. Pomimo, że New England zdominowało boisko w trzeciej kwarcie, nie udało im się wykorzystać sytuacji po dwukrotnej stracie piłki na granicy zdobycia punktu.
Henry wyrównał wynik aż do czwartej kwarty, po złapaniu drugiego podania w strefie punktowej. Jednak brak skuteczności Patriotsów dał o sobie znać, pozwalając Rodgersowi na swobodne działanie z piłką w rękach.
41-letni rozgrywający poprowadził serię ofensywną, która zakończyła się decydującym przyłożeniem Calvina Austina.
Tymczasem Green Bay Packers przerwali serię meczów bez porażki, przegrywając z Cleveland 13:10. Cincinnati Bengals, którym z powodu kontuzji zabrakło rozgrywającego Joe Burrowa, ponieśli pierwszą porażkę w sezonie, przegrywając 48:10 z Minnesota Vikings.
W innych meczach Philadelphia Eagles pozostali niepokonani, pokonując Los Angeles Rams 33-26; Washington Commanders pokonali Las Vegas Raiders 41-24; Chicago Bears pokonali Dallas Cowboys 31-14; San Francisco 49ers pokonali Arizona Cardinals 16-15; a Denver Broncos ulegli 23-20 w trzymającym w napięciu meczu z Los Angeles Chargers.
Atletico de San Luis rozbija Santos Laguna 4:1
Od redakcji
Gazeta La Jornada, poniedziałek, 22 września 2025, s. 30-30. a12
Dzięki podwójnemu trafieniu Brazylijczyka João Pedro, Atlético de San Luis rozgromiło Santos Laguna 4:1 i zapewniło sobie trzecie zwycięstwo w rozgrywkach Ligi MX Apertura 2025.
Dzięki temu wynikowi we wczorajszym meczu 9. kolejki na stadionie Corona, drużyna Potosí, która nie przegrała dwóch meczów, zdobyła 10 punktów i awansowała na 11. miejsce w tabeli. Tymczasem drużyna Laguny utrzymała się na 14. miejscu z siedmioma punktami.
Mecz rozpoczął się od kontrowersyjnego sporu sędziowskiego, ponieważ już po dziewięciu minutach sędzia Abraham Quirarte podyktował rzut karny dla Santosu za rzekomy faul Óscara Macíasa w polu karnym na Chilijczyku Bruno Barticciotto. Sam napastnik wykonał rzut karny, jednak nie trafił w piłkę i trafiła ona w ręce bramkarza Atlético de San Luis, Andrésa Sáncheza.
Mimo błędu gospodarze nie poddali się i nadal wywierali presję na przeciwnikach, szukając okazji do zdobycia gola otwierającego wynik. Niestety, nie udało im się tego osiągnąć.
Zespół Potosí odpowiedział atakami Benjamína Galdamesa, Sebastiána Péreza Bouqueta i João Pedro, którym nie udało się pokonać bramkarza Santosa, Carlosa Acevedo.
Dopiero w 37. minucie San Luis zdołało objąć prowadzenie za sprawą Juana Manuela Sanabrii, który wykorzystał bezpośredni rzut wolny i podwyższył wynik na 1-0 jeszcze przed przerwą.
Zmotywowani pierwszym golem goście powiększyli przewagę (2-0) na początku drugiej połowy, w 50. minucie, kiedy Galdames wykończył akcję prawą nogą z bliskiej odległości, ponownie pokonując Acevedo.
Zaledwie 10 minut później, w 60. minucie, João Pedro podwyższył na 3-0 strzałem z środka pola karnego, po asyście Péreza Bouqueta.
Walczący Santos, który do tej pory nie wykazywał żadnych umiejętności reagowania, w 63. minucie podniósł na duchu swoich fanów, gdy Kevin Balanta zmniejszył stratę (3-1) strzałem głową z bliskiej odległości od bramki Potosí.
Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, ponieważ już w 73. minucie João Pedro zdobył swoją drugą bramkę w meczu, trafiając głową po precyzyjnym dośrodkowaniu Sanabrii i zapewniając drużynie cenne zwycięstwo 4-1.
jornada