Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Italy

Down Icon

Verstappen obejmuje prowadzenie w Teksasie. Ferrari zajmuje trzecie i czwarte miejsce.

Verstappen obejmuje prowadzenie w Teksasie. Ferrari zajmuje trzecie i czwarte miejsce.
Sport

Zwycięzca wyścigu Max Verstappen (środek) z Holandii dołącza do drugiego w klasyfikacji Brytyjczyka Lando Norrisa (z lewej) z McLarena i trzeciego w klasyfikacji Charlesa Leclerca (z prawej) z Monako z Ferrari na podium po Grand Prix Stanów Zjednoczonych Formuły 1 na torze Circuit of the Americas w Austin w Teksasie, 19 października 2025 r. (Zdjęcie: Jim WATSON/AFP)

Weekend Maxa Verstappena był wyjątkowo udany: nie tyle ze względu na napięcie, co dlatego, że był naprawdę „więcej niż idealny”. Pole position i zwycięstwo zarówno w sprincie, jak i w upalnej niedzieli Grand Prix Austina 2025. Kolejne kluczowe punkty, a Mistrzostwa Kierowców stają się coraz bardziej otwarte. Norris drugi, Leclerc trzeci, Hamilton czwarty, a Piastri „tylko” piąty – to wszystko zamyka linię mety, która jest zawstydzająca dla McLarena, a jednocześnie ekscytująca dla kibiców. Gwarancja nieoczekiwanego finału sezonu sprawia, że ​​z niecierpliwością czekamy na finałowe etapy sezonu 2025, czekając na niespodzianki, które jeszcze dwa miesiące temu były zupełnie nieprzewidywalne.

Po zgaszeniu świateł Verstappen rozpoczyna wyścig jeszcze lepiej: Leclerc wyprzedza Norrisa, ale nie daje szans Holendrowi, który zaliczył świetny start bez buksowania kół. Monakijczyk lepiej wykorzystał miękkie opony w porównaniu z oponami pośrednimi Norrisa i pozostałych. Russell radzi sobie słabo, tracąc pozycję na rzecz lidera klasyfikacji generalnej, Piastriego.

Nic, albo prawie nic, nie dzieje się aż do siódmego okrążenia, kiedy Sainz uderza w tył Antonellego, raniąc siebie i rujnując wyścig obu kierowców: na tor wyjeżdża wirtualny samochód bezpieczeństwa, ale wycofuje się tylko Hiszpan z Williamsa.

Po ćwierć wyścigu czołówka wciąż składała się z Verstappena, Leclerca i Norrisa, podczas gdy Hamilton, na czwartym miejscu, stopniowo tracił przewagę, tracąc prawo do korzystania z niesławnego systemu DRS, który z okrążenia na okrążenie pomaga zapobiegać nadmiernemu powiększaniu się dystansu między dwoma kolejnymi samochodami. Na szczęście dla niego, Piastri miał problemy z oponami na pierwszym przejeździe, które wykrył również jego najbliższy rywal, Russell: tymczasowa ulga dla siedmiokrotnego mistrza na czerwonym ogumieniu.

Jednak tego samego nie można powiedzieć o Leclercu, który z dziesiątego na dziesiąte miejsce zaczął tracić dystans do coraz bardziej nacierającego Norrisa, aż do momentu, gdy od piętnastego okrążenia rozpoczęła się seria pojedynków: bardzo ważne drugie miejsce dla McLarena, który obawia się – nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu – rozwoju Maxa Verstappena.

Ogromny opór, niezwykła precyzja w wybieraniu torów, by nie zostawić miejsca Norrisowi, który ciężko pracował od dłuższego czasu. Walka o odzyskanie pozycji utraconej na starcie zakończyła się porażką kierowcy Ferrari na 21. okrążeniu, pomimo ostrzeżenia o przekroczeniu przez Anglika limitów toru, które, po bliższym przyjrzeniu się, były spowodowane agresywnymi manewrami obronnymi Monegasca. Okrążenie później, pojedynek również zaostrzył się z Hamiltonem, który zdawał się mieć przewagę. Zespół wyciągnął go z opresji, wzywając go na start jako pierwszego, zamieniając miękkie opony na średnie: krótką zmianę powtórzyli wszyscy (jak odwrócona mieszanka) w drugim okrążeniu, z wyjątkiem kierowców spoza strefy punktowej, takich jak Stroll, Hadjar i Gasly. Mimo intencji Pirelli, by zmienić strategię zespołów, niestety pierwsze trzy czwarte wyścigu rozpoczęło już na tej samej mieszance opon i przy braku poważnych zjawisk pogodowych (wyłączając samochód bezpieczeństwa), w przerwie wydawało się nieuniknione zakończenie wyścigu tylko na jednym pit stopie i bez preferowania mieszanki, którą „zalecano” na ten wyścig.

Niedługo później konieczna stała się żółta flaga, ale trwała ona tylko chwilę. Doszło do zderzenia na granicy regularności między Bearmanem i Tsunodą, który, aby uniknąć wyprzedzenia, złamał „umowę dżentelmeńską” między kierowcami, która stanowiła, że ​​nie wolno „odbijać się od pasa ruchu” podczas wykonywania manewru wyprzedzania.

Decyzja Leclerca najwyraźniej się opłaciła, ponieważ dzięki miękkim oponom na starcie był w stanie zacisnąć pasa i utrzymać drugą pozycję do końca, ale tylko do pięciu okrążeń przed końcem: na ostatnie dziesięć minut Norrisowi udało się go pewnie wyprzedzić i umocnić swoją przewagę aż do samego końca.

Oba Ferrari spisywały się dobrze, choć nie wybitnie: na szczęście Leclerc stanął na podium, nie zrzucając winy na czyjś pech. Nie stawał na podium od Spa, a przedwczoraj był czwarty i piąty, a Hamilton wciąż prowadził. W sprincie wygrał również Verstappen, a tuż za nim Norris, ale z trzecim „awanturnikiem” w Sainzie.

Verstappen powraca zatem na zwycięską ścieżkę w Teksasie po trzyletniej serii zakończonej przez kierowcę z Monaki. Pięć wyścigów przed końcem sezonu, jego idealny weekend, podczas gdy oba McLareny nie miały nawet wyścigu sprinterskiego z powodu samowykluczenia, oznacza, że ​​potencjalna obrona tytułu przez Holendra przestała być mrzonką.

Zaledwie kilka godzin przed startem Formuły 1 ogłosiła wczoraj przedłużenie umowy z torem Circuit of the Americas (COTA) w Austin w Teksasie, co zagwarantuje obecność Grand Prix Stanów Zjednoczonych w kalendarzu mistrzostw świata do sezonu 2034 włącznie. Krótko mówiąc, coraz więcej zespołów i wyścigów pochodzi z USA: po opuszczeniu Indianapolis, Austin stał się „klasykiem” i do tej pory dołączyły do ​​niego tory uliczne w Miami i Las Vegas.

Od debiutu w 2012 roku, wydarzenie to stało się jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń mistrzostw, przyciągając co roku ponad 430 000 widzów i oferując unikalne połączenie intensywnych wyścigów i światowej klasy rozrywki muzycznej. 5,5-kilometrowy tor, słynący z początkowego podjazdu do zakrętu 1 i błyskawicznych zakrętów 3-6, dostarczał emocji i niezapomnianych manewrów wyprzedzania, a w trzynastu edycjach wyłoniono sześciu różnych zwycięzców.

W 2024 roku Charles Leclerc odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Austin, przerywając serię trzech kolejnych zwycięstw Maxa Verstappena i kończąc podwójne zwycięstwo Ferrari z Carlosem Sainzem. Wcześniej Hamilton wygrywał na tym torze kolejno od 2014 do 2017 roku w Mercedesie, po rocznej przerwie, która przyniosła mu dwa kolejne zwycięstwa w 2007 roku i zaraz potem, aż do 2011 roku, w McLarenie.

W Stanach Zjednoczonych Formuła 1 stale się rozwija: jej baza fanów osiągnęła 52 miliony (+11% w ciągu roku) i ponad 5,5 miliona obserwujących w mediach społecznościowych. Prawie połowa nowych amerykańskich fanów to osoby w wieku od 18 do 24 lat, a ponad połowa to kobiety, co świadczy o rosnącej atrakcyjności mistrzostw wśród młodej i zróżnicowanej publiczności. Wpływ ekonomiczny jest równie znaczący: w ciągu ostatnich dziesięciu lat najbardziej „centralne” Grand Prix USA przyniosło gospodarce Teksasu około 7 miliardów dolarów, a sama edycja z 2023 roku przyniosła ponad miliard dolarów korzyści i 38 milionów dolarów wpływów podatkowych dla stanu.

Stefano Domenicali, prezes i dyrektor generalny Formuły 1, podziękował miastu Austin, hrabstwu Travis i gubernatorowi Abbottowi za wsparcie, podkreślając, jak wyścig w Teksasie stał się punktem odniesienia dla kibiców, kierowców i zespołów. Bobby Epstein, prezes Circuit of the Americas , wyraził dumę z długoletniej umowy, dzięki której COTA stanie się najdłużej działającym torem w USA w historii Formuły 1, i podziękował kibicom i lokalnej społeczności za przekształcenie Grand Prix Stanów Zjednoczonych w jedno z najważniejszych i najbardziej dochodowych wydarzeń sportowych na świecie.

Wiadomości i analizy wydarzeń politycznych, gospodarczych i finansowych.

Zapisać się
ilsole24ore

ilsole24ore

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow