Trener Cleveland Browns, Kevin Stefanski, wierci się, gdy pyta się go o Shedeura Sandersa

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Trener drużyny Browns, Kevin Stefanski, próbował zbagatelizować znaczenie Dillona Gabriela wykonującego pierwsze powtórzenia na obozie dla nowicjuszy przed Shedeurem Sandersem.
Sanders był typowany przez wielu - w tym jego ojca - na jednego z pięciu najlepszych wyborów draftu. Jednak były rozgrywający z Kolorado doznał jednego z najbardziej szokujących upadków w historii NFL.
Ostatecznie został wybrany przez drużynę Cleveland z numerem 144 – nie wcześniej jednak niż Browns pozyskali byłą gwiazdę Oregonu, Gabriela.
Obaj rozgrywający mieli pierwszą szansę, by zabłysnąć w piątek, kiedy wzięli udział w swoim pierwszym treningu jako zawodnicy NFL.
To wybrany w trzeciej rundzie draftu Gabriel, a nie Sanders, znajdował się na pozycji środkowego w pierwszych zagraniach ćwiczeń drużynowych, co wywołało pytania o hierarchię między dwoma początkującymi rozgrywającymi.
Ale Stefanski nalegał: „Naprawdę nie zagłębiałbym się w nic takiego”.
Trener drużyny Browns, Kevin Stefanski, w piątek po raz pierwszy zobaczył Shedeura Sandersa
Były rozgrywający drużyny z Kolorado wziął udział w obozie dla nowicjuszy po szokującym spadku w drafcie
Były rozgrywający drużyny Oregon Dillon Gabriel w piątek wykonał pierwsze powtórzenia przed Sandersem
Trener nie chciał zdradzić więcej szczegółów, gdy zapytał, czy kolejność opiera się na statusie draftu.
„Nie przyglądałbym się niczemu. Zobaczysz, że przez cały weekend, przez wiosnę, nie zwracamy zbytniej uwagi na to, kto jest tam pierwszy” – nalegał Stefanski.
Naciskany, czy kolejność ulegnie zmianie w sobotę, dodał: „Zobaczymy. Czy będziesz tutaj?”
Sanders i Gabriel są częścią wypełnionej po brzegi sali rozgrywających w Cleveland, obok weteranów Joe Flacco, Kenny'ego Picketta i kontuzjowanego Deshauna Watsona. Flacco jest podobno na „pole position”, aby zostać rozgrywającym nr 1 przed sezonem 2025.
Ale Stefanski powiedział: „Jest dużo czasu między teraz a wrześniem, więc będziemy mieć plan. Ale to jest wszechstronna ocena”.
O swoich dwóch nowicjuszach dodał: „Byli tacy, jak zapowiadano... Uważam, że obaj wykonali naprawdę dobrą robotę, a jest nad czym pracować. To drobiazgi pozycji. To pewne kwestie techniczne. Operacja musi się poprawić.
„Wszystkie te rzeczy, dlatego tu jesteśmy. Dlatego będziemy ciężko pracować przez następne kilka dni, aby przygotować tych facetów na dołączenie do weteranów w poniedziałek”.
Daily Mail