Szef Barcelony Laporta: Madryt ma model „potęgi”

Gab Marcotti wskazuje obszary składu Barcelony, które wymagają wzmocnienia, zanim klub wyda duże pieniądze na Nico Williamsa. (2:19)
Prezydent Barcelony, Joan Laporta, stwierdził, że rywale z Clásico, Real Madryt, mają model „władzy” i „pozyskiwania piłkarzy”, który kontrastuje ze sposobem zarządzania klubem katalońskim.
Laporta przeoczył fakt, że Barcelona w przeszłości również wydawała duże pieniądze na transfery, stwierdzając, że Blaugrana to „coś więcej niż klub”, ponieważ koncentruje się na rozwoju zawodników.
„Jesteśmy różnymi klubami” – powiedział Laporta w wewnętrznym podcaście klubu. „Madryt ma poczucie siły, podczas gdy my mamy poczucie wolności. Każdy dba o swoje własne interesy.
„To dobra rywalizacja, na której opiera się szacunek dla obu klubów, ale mamy różne modele działania.
„Nasz [model] opiera się na rozwijaniu młodych ludzi poprzez La Masia i kreowaniu talentów; Madryt jest bardziej skłonny do podpisywania kontraktów z zawodnikami. Nie mają w składzie wielu zawodników, którzy przeszli przez akademię.
„Jesteśmy naprawdę dumni z tego, kim jesteśmy. Jesteśmy czymś więcej niż klubem”.
W ciągu ostatniej dekady Barça trzykrotnie przekroczyła barierę 100 milionów euro (117 milionów dolarów), pozyskując Philippe Coutinho , Ousmane Dembélé i Antoine'a Griezmanna .
W ostatnich latach klub wydał też duże pieniądze na sprowadzenie do siebie takich piłkarzy jak Neymar , Luis Suarez i Frenkie de Jong .
Trener Realu Madryt Xabi Alonso nie chciał wciągać się w debatę na ten temat i odpowiedział Laporcie, że między klubami nie ma aż tak dużych różnic.
„Wyobrażam sobie kontekst, w jakim powiedział to, co powiedział, i nie chcę się w to mieszać” – powiedział Alonso na konferencji prasowej przed meczem Madrytu z Salzburgiem w ramach Klubowych Mistrzostw Świata.
„Ale mamy poczucie wolności i demokracji ... i wyobrażam sobie, że oni również mają pewną władzę. Działa to w obie strony”.
W międzyczasie Laporta starał się również zbagatelizować sugestię, że stosunki instytucjonalne z Athletic Club uległy pogorszeniu z powodu starań klubu o pozyskanie Nico Williamsa .
Dyrektor sportowy Deco potwierdził, że Williams „chce” dołączyć do zespołu tego lata, co wywołało doniesienia, że Athletic złoży skargę do LaLigi i Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej [RFEF], jeśli Barça uruchomi klauzulę odstępnego wynoszącą 58 mln euro bez uzyskania niezbędnych finansowych środków na jego zarejestrowanie.
„Nie rozumiem reakcji Athletic” – powiedział Laporta. „Z całym szacunkiem, każdy powinien martwić się o swoje sprawy.
„Nie rozumiem, dlaczego mieliby jechać na La Ligę , żeby rozmawiać o Barcelonie, która nie ma z nimi nic wspólnego, każdy ma swoje zdanie...
„Podjęliśmy wszystkie niezbędne kroki, aby móc normalnie podpisać kontrakt. Będziemy mogli podpisać i zarejestrować dwóch graczy, których chcemy podpisać”.
Pierwszym piłkarzem, o którym wspomniał Laporta, był bramkarz Joan García , który w zeszłym tygodniu przeszedł z Espanyolu za 25 mln euro, natomiast drugim celem był skrzydłowy reprezentacji Hiszpanii Williams.
W czwartek Athletic odpowiedział Barcelonie w komunikacie prasowym, że „zajmują się swoimi sprawami: spotykają się z LaLigą”.
Klub potwierdził, że w środę spotkał się z prezesem LaLiga Javierem Tebasem, aby poskarżyć się na oświadczenie Deco, że Barcelona „dąży do zachowania proporcji 1:1”.
„Spotkanie odbyło się w Madrycie w odpowiedzi na prośbę Athletic Club złożoną w ramach przestrzegania finansowego fair play. Jednym z omawianych tematów była możliwość zakontraktowania zawodników przez FC Barcelona, biorąc pod uwagę uzasadniony interes Athletic Club w dostępie do odpowiednich informacji, po tym jak dyrektor sportowy FC Barcelona Anderson Luis de Souza „Deco” publicznie przyznał, że spróbuje zakontraktować zawodnika z naszej pierwszej drużyny. Zawodnik ten ma kontrakt z Athletic Club do 30 czerwca 2027 r. Dbanie o własne interesy oznacza zapewnienie przestrzegania zasad rozgrywek” – powiedział Athletic w oświadczeniu.
„Doceniamy całkowitą gotowość i jasność LaLigi w jej kwalifikowanej odpowiedzi i potwierdzamy, że Athletic Club będzie bronił swoich interesów w pełnym zakresie, zgodnie z przepisami finansowego fair play zatwierdzonymi przez każdy z profesjonalnych klubów tworzących LaLigę”.
W zeszłym tygodniu Tebas powiedział, że Barcelona nadal podlega przepisom LaLiga, które pozwalają jej wydawać jedynie ułamek tego, co zaoszczędzi lub zarobi na rynku transferowym, na nowych zawodników.
espn