Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Połączona oś zieleni i złota wydaje się nie pasować do Kerrymana w przedfinałowym meczu All-Ireland w Donegal

Połączona oś zieleni i złota wydaje się nie pasować do Kerrymana w przedfinałowym meczu All-Ireland w Donegal

Micheál Clifford

JAKI NAJWIĘKSZY STRACH może cię dręczyć twoje potomstwo?

Standardowa wersja jest taka, że pewnego dnia w odległej przyszłości wcisną ci do ręki błyszczącą broszurę reklamującą udogodnienia domu opieki Mystic Rose, po czym wsadzą cię do samochodu, żebyś mógł zobaczyć te placówki z bliska.

Cóż, tak było aż do zeszłego weekendu, kiedy to zostało to brutalnie zastąpione przez nową rzeczywistość, której naprawdę się nie spodziewaliśmy.

Zarumieniony i zachrypnięty po dniu spędzonym w dublińskim Wielkim Domu, pierworodny wpada przez drzwi w środku nocy, nie tylko krzycząc z radości, ale także bez tchu, obrzucając obelgami Davida Clifforda z jadowitym zamiarem, który nie tylko wywołałby rumieniec na twarzy Ricey'ego McMenamina, ale i skłoniłby go do rozpaczliwej kąpieli w wodzie święconej, by się oczyścić.

david-clifford-świętuje-zdobycie-pierwszego-gola David Clifford: Nieuzasadnione obrażanie. Ryan Byrne / INPHO Ryan Byrne / INPHO / INPHO

Nigdy nie myśleliśmy, że to się tak skończy.

Donegal reklamowano nam także w błyszczącej broszurze zatytułowanej Dom z domu.

Uświadomiło nam, że odległość między głębokim Południem a dalekim Północnym Zachodem jest nieistotna. Krajobraz, a nie kilometry, kształtują ludzi. Kerry i Donegal to ten sam skrawek ziemi, który po prostu został rozdzielony w chwili narodzin: ziemie drobnych rolników, wysokie wzgórza, widoki na morze, murawa, emigracja, zielono-złota piłka nożna – dzielił nas tylko żargon.

Zabierzmy ich „aye” i nasze „yerrah”, a staniemy się jednością i będziemy tacy sami.

Nigdy nie dajcie się nabrać na tę propagandę, bo nawet najmniejsze pęknięcia, jeśli zostaną wystawione na działanie rozgrzanego do czerwoności żaru, jaki panuje podczas finału All-Ireland, zamieniają się w przepaście.

Oczywiście, byliśmy już w tej sytuacji w 2014 roku, ale wtedy było inaczej, bo sprawy były bardziej podatne na zmiany i łatwiejsze do opanowania.

Znaleźliśmy idealny kompromis: w pierwszej połowie wystąpią w strojach Donegal, a w drugiej Kerry. To był idealny ukłon w stronę obu tożsamości, ale wiązał się z dodatkowym atutem w postaci szczęśliwego zakończenia, które gwarantowało brak jakichkolwiek śladów w psychice. Nie, może nie; to była nasza najlepsza chwila rodzicielstwa.

A w tych ostatnich tygodniach poprzedzających All-Ireland, gdy Donegal nie brał udziału w rozgrywkach, paradowali ubrani w inne odcienie zieleni i złota, maszerując wokół Diamond w Donegal Town w rytm nuconej melodii zespołu Artane Boys.

Był to podstęp, który zapożyczono z pewnego letniego okresu, gdy urlopowicze z Cork, w razie pokonania Kerry'ego, ubierali swoje dzieci od stóp do głów na mszę o 10 rano w barwy czerwone i białe, po czym prowadzili je dwa razy do ołtarza, aby przystąpiły do Komunii Świętej, ot tak, dla pewności.

Jednakże poza domem, rzeczywistość różnych plemion o podobnych kolorach uwidaczniała się w sposób, którego po prostu nie byliśmy w stanie zrozumieć.

Spędzali całe lata dosłownie zamknięci – były to czasy przed rozkwitem futbolu w FRC – w walce na śmierć i życie w Ulsterze, ale kiedy zostali wygnani ze sceny, zainwestowali całą swoją dobrą wolę bez cienia zdrady lub wstydu w drużynę Ulsteru, która jeszcze istniała, mimo że tygodnie wcześniej byli ich zaprzysiężonymi wrogami.

Daj im do wyboru gniewną, czerwoną dłoń, która być może zmusiła ich do poddania się, lub przyjazną, zielono-złotą dłoń, a zgadnij, którą z nich by uścisnęli?

To było niepojęte, bo pochodziliśmy z miejsca, w którym jedyne wsparcie, jakiego kiedykolwiek udzielono Corkowi, dotyczyło sytuacji, w której ziściłaby się obietnica przeprowadzenia referendum w sprawie proklamowania niepodległej Republiki Ludowej. W takim przypadku byliśmy zdecydowani walczyć o to z całych sił.

Próbowaliśmy z nimi rozmawiać. Wmówiliśmy im, że razem, jako zjednoczona oś zieleni i złota, wszyscy będziemy lepiej obsługiwani.

Moglibyśmy pomóc Donegalowi wykorzystać ich ogromny potencjał turystyczny, pokazując im, jak smarować ręce kierowcom autokarów, moglibyśmy podzielić się zasobami i zdominować rynek eksportu sfałszowanej murawy do Chin, a razem w piłce nożnej moglibyśmy być supermocarstwem. Jasne, czyż nie mamy razem 40 All-Irelandów…

Ale nie byli gotowi słuchać. Zamiast tego zaufali Bogu lub Jimowi – zawsze trudno było dostrzec różnicę – i powrotowi człowieka, który równie dobrze mógłby być synem Boga w Michaelu Murphym, a oni zachowaliby wiarę.

Jim McGuinness świętuje z Michaelem Murphym po ostatnim gwizdku Akty wiary: Jim McGuinness i Michael Murphy. Ben Brady / INPHO Ben Brady / INPHO / INPHO

I dlatego jesteśmy tam, gdzie jesteśmy – odizolowani, wyglądający przez okno, z obawą przed zmianą przyszłości i żałujący niedalekiej przeszłości.

W wiosce Laghey w południowym Donegal, którą regularnie odwiedzamy, znajduje się mała oaza. Tuż po finale w 2014 r. gospodarz nalegał, abyśmy ją odwiedzili, aby miejscowi mogli zapomnieć o troskach i w spokoju napić się alkoholu.

Skorzystaliśmy z jego oferty, składając słowa pocieszenia, które, jak się obawiamy, mogły zostać zinterpretowane inaczej.

Czujemy, że nadchodzi czas rozliczenia i może się okazać, że nie odwiedzimy ponownie Laghey, dopóki Seven Arches nie zostanie przekształcone w ośrodek zdrowia i dobrego samopoczucia.

Moglibyśmy zostać w domu, ale te wygody są teraz ograniczone, bo stał się on bazą dla Tir Conaill Ultras.

Jedynym pocieszeniem może być teraz broszura prowadząca do miejsca, gdzie cierpienie zostanie ukojone.

The 42

The 42

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow