Co szefowie ESPN naprawdę myślą o kontrowersyjnym monologu Shane’a Gillisa w ESPYs

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Shane Gillis wywołał poruszenie wśród wielu osób swoim monologiem dla ESPY w środę wieczorem , ale władze ESPN podobno nie przejmują się tym kontrowersyjnym występem.
Na scenie komik skrytykował całą grupę gwiazd sportu, m.in.Caitlin Clark , Billa Belichicka i Shohei Ohtaniego, a nawet zakpił z prezydenta Donalda Trumpa , opowiadając dowcip o Jeffreyu Epsteinie .
Jednak według źródła, które rozmawiało z TMZ , praca Gillisa jako prowadzącego program została „doceniona” przez stację, która wcześniej pokazała fana Notre Dame w programie „College Gameday”.
TMZ dodało, że ESPN i Gillis „od jakiegoś czasu utrzymują świetne relacje” i stwierdziło, że w stacji nie było żadnych problemów w związku z jego występem w środę.
Gillis zaskoczył uczestników gali wręczenia nagród, kiedy zażartował na temat zamieszek na Kapitolu z 6 stycznia, a następnie wspomniał o Epsteinie.
„Donald Trump chce zorganizować walkę UFC na trawniku Białego Domu ” – zaczął Gillis. „Ostatnim razem, gdy zorganizował walkę w Waszyngtonie, Mike Pence omal nie zginął”.
Shane Gillis przesunął granice swoim monologiem otwierającym galę ESPYs 2025
Gillis wystąpił wcześniej w programie przedmeczowym ESPN „College Gameday” poświęconym futbolowi amerykańskiemu
Caitlin Clark była jednym z celów Gillisa podczas jego pierwszego monologu w środę
„Miał tu być żart o Epsteinie, ale chyba został usunięty” – kontynuował Gillis, nawiązując do sposobu, w jaki Trump potraktował tę niesławną sprawę . „Prawdopodobnie sam się usunął, prawda? Prawdopodobnie nigdy nie istniał. Idźmy dalej jako kraj i to zignorujmy”.
Gillis posunął się nawet o krok dalej, wspominając Clark, mówiąc, że kiedy ta „przejdzie na emeryturę w WNBA, zacznie pracować w Waffle House, żeby móc dalej robić to, co kocha najbardziej: walczyć na pięści z czarnoskórymi kobietami”.
Gillis wziął też na celownik gwiazdę Dodgersów, Ohtani, zanim zwrócił uwagę na Belichicka i jego 24-letnią dziewczynę Jordon Hudson.
„Shohei to talent, który zdarza się raz na pokolenie. Nikt nie był w stanie zrobić tego, co on, na tylu pozycjach – miotacza, pałkarza i bukmachera” – powiedział, nawiązując do skandalu bukmacherskiego swojego byłego tłumacza, wartego 17 milionów dolarów .
„Bookie” to książka, którą Bill Belichick czyta swojej dziewczynie przed snem – kontynuował, wywołując salwy śmiechu
„Grają »Bardzo napalona gąsienica«, »Mały silniczek, który mógł, ale najpierw potrzebował pigułki« i oczywiście »Dobranoc cycki«. To moja ulubiona piosenka.
„Nie krytykuję Billa Belichicka” – kontynuował Gillis. „Ma 73 lata i spotyka się z atrakcyjną 24-latką. Ludzie go krytykują. Co się stało z tym krajem? Kiedyś byliśmy wspaniałym krajem. Wygrał sześć Super Bowl. Spotyka się z atrakcyjną 24-latką. Może gdybyście wygrali sześć Super Bowl, nie siedzielibyście obok grubej, brzydkiej żony-psa”.
Ostatni żart wywołał szok wśród tłumu, ale Gillis zmienił zdanie.
„Pozwolili mi to zrobić. To jest Disney. Pozwolili na to… Tak, powinniśmy byli to usunąć” – powiedział. „Miałem wątpliwości, zanim to zrobiłem. To nie działało przez cały tydzień”.
Gillis porównał również gimnastyczkę olimpijską Simone Biles do „skrzata”.
„Simone ma 143 cm wzrostu i siedem złotych medali. Jest niska i ma mnóstwo złota. Kiedy nie startuje, wiedzie bardzo spokojne życie u stóp tęczy. Jeśli powiesz Simone zagadkę, a ona nie będzie umiała odpowiedzieć, będzie musiała oddać ci całe swoje złoto” – zażartował.
Daily Mail