Włochy Andrei Soncina, niespodzianka w półfinale Euro 2025

„Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł sobie wyobrazić, że Włochy mogą mieć tak udaną kampanię na Euro” – wykrzykuje Gaia Brunelli, włoska dziennikarka Sky Sports. To stan ekscytacji, który ogarnął całą włoską scenę piłki nożnej kobiet od czasu awansu Włoch do półfinału. We wrześniu 2023 roku, kiedy Andrea Soncin przejęła stery drużyny, która odpadła w fazie grupowej Euro 2022 i Mistrzostw Świata 2023, Włochy nie były w najlepszej formie.
Dziedzictwo Mileny Bertolini (2017-2023), która po 20 latach przerwy zakwalifikowała reprezentację na Mistrzostwa Świata 2019, jest kruche. Po odejściu na emeryturę zawodniczek uważanych za „kręgosłup” drużyny (Sary Gamy, Alii Guagni itp.), poziom drużyny stał pod znakiem zapytania. A jednak, w końcu dotarły do półfinału Euro 2025, 28 lat po swoim ostatnim występie na tym etapie.
„To bardzo zwyczajny człowiek. (...) Samo myślenie o piłce nożnej, graniu, byciu razem szczęśliwym. To bardzo duchowe, bardzo emocjonalne”.
Gaia Brunelli, włoska dziennikarka Sky Sport
Soncin nie zrewolucjonizował wszystkiego; on to uprościł. „To bardzo prosty człowiek” – mówi Brunelli . „I właśnie tego potrzebowała drużyna. Samo myślenie o piłce nożnej, granie, bycie razem szczęśliwymi. To bardzo duchowe, bardzo emocjonalne”. 46-letni trener, który przed dołączeniem do Squadra Azzura nie miał bogatego trenerskiego CV, początkowo chciał odnowić kontakt.

Kapitan Cristiana Girelli i reprezentacja Włoch sprawiły niespodziankę, docierając do półfinału Euro 2025. (Michele Finessi/AFLO)
„Teraz istnieje prawdziwa solidarność między zawodnikami ” – podkreśla włoski dziennikarz. Soncin wiele w tym celu zrobił. Na przykład przed meczem z Norwegią powiedział im: „Zamknijcie oczy i pomyślcie o pierwszym dotknięciu piłki. Spróbujcie wejść na boisko z tą emocją”. Barbara Bonansea to zapamiętała. „Kiedy dotknęłam pierwszej piłki w meczu, znów poczułam to uczucie” – zwierzyła się po meczu.
W ćwierćfinale z Norwegią (2:1) Włochy, które nigdy w historii nie zdobyły ważnego trofeum, nie zabłysnęły. Ale wytrzymały, zacisnęły zęby i ostatecznie wygrały, w szczególności dzięki niestrudzonej kapitan Cristianie Girelli. Napastniczka Juventusu (35 lat) strzeliła dwa gole, w tym strzał głową w 90. minucie, ratując swoją drużynę. Jest niczym symbol. Jest łącznikiem między starym a nowym pokoleniem, które dziś tworzy grupę transalpejską w rozgrywkach kontynentalnych.
Z mieszanką weteranek (Girelli, Bonansea, Cecilia Salvai, Martina Rosucci) i młodych zawodniczek (Emma Severini, Chiara Beccari, Arianna Caruso, Martina Lenzini), Włochy idą naprzód bez żadnej presji, poza tym, by wciąż wierzyć. „Myślę, że osiągnięcie poziomu wielkich reprezentacji, takich jak Anglia czy Hiszpania, zajmie nam kolejne dziesięć, piętnaście lat” – mówi Brunelli . „Ale ten półfinał (już) jest miłą niespodzianką”. Czemu nie mielibyśmy dalej zaskakiwać, w meczu z Anglią, w ten wtorek (godz. 21:00)?
L'Équipe