Stajenny, projektant toru, wolontariusz... Ci pasjonaci, którzy również biorą udział w skokach przez przeszkody w Cannes

W stajniach na Place Saint-Jin-Jin Margaux Guilluy rozpieszcza gniadego Caymana Jolly Jumpera i siwą klacz Acatitlę, konie, na których do soboty startuje 43-letni francuski jeździec Simon Delestre.
Młoda kobieta z Chambéry, która od dziewięciu lat jest stajenną, od półtora roku pracuje cały rok w swojej stajni w Lotaryngii. Mając do opieki dwadzieścia pięć koni, jest to jej pasjonujący zawód.
„Jeżdżę konno odkąd skończyłam sześć lat. Trochę startowałam w zawodach w klubie, ale to relacja z końmi spełnia mnie bardziej niż jazda na nich. Marzyłam o zostaniu stajenną, ale na wysokim poziomie, ponieważ zawsze pociągała mnie rywalizacja”. Córka projektanta graficznego i pracownika banku, kobieta z Sabaudii zdołała odcisnąć swoje piętno w branży.
Dobry stajenny? „To proste. Konie są na pierwszym miejscu”. Od świtu do końca nocnych wyścigów Margaux opiekuje się swoimi dwoma sportowcami, których pensja wynosi prawie milion. W Cannes mieszka, podobnie jak inni stajenni, w ciężarówce. Wstaje o 6:30 rano, aby nakarmić konie. Dba o przygotowanie przed wejściem na arenę. A po wysiłku odbiera zwierzę, aby wziąć prysznic, okład z lodu, masaże itp.
Co czasami zajmuje jej do drugiej w nocy. Ale jej Galop 7 pozwala jej również jeździć po tych pęknięciach, jeśli jest to konieczne w zawodach w treningu na płaskim terenie. „To intensywne, czasami siedem tygodni zawodów z rzędu”. Ale bogate w emocje. Jej najlepsze wspomnienie? „Igrzyska olimpijskie w Paryżu. To był mój cel, aby tam pojechać, a Simon [brązowy medalista] gonił za tym tak długo... Jedyne, czego żałuję, to to, że Cayman był kontuzjowany miesiąc wcześniej, nie mogliśmy go zabrać. Inne ważne momenty to, gdy wygrał dwa Grand Prix w marcu ubiegłego roku w Hertogenbosch w Holandii i Saut Hermès tydzień później”.
Życie w ciężarówce między dwoma samolotami transportowymi, z Dohy do Mexico City, z Paryża do Monako. „To fantastyczne móc podróżować! ” Podczas gdy Simon Delestre jest stałym bywalcem Cannes Show Jumping, to dla Margaux jest to pierwsze takie doświadczenie. Stres? „Nie, musisz zachować spokój. Cayman jest bardzo nieśmiały i może stać się agresywny. Kiedy nam zaufa, wszystko idzie dobrze”. Marzenia na przyszłość? „Następne mistrzostwa świata w Aachen [Niemcy] , a potem igrzyska olimpijskie w 2028 roku, myślimy o tym...”
Simon Delestre podróżuje z siedmioma końmi. Pracuj dla Margaux...
Jessica Heitz, 18 lat: Wolontariuszka i amatorkaZnajdujemy ją przy wejściu na tor, w okularach przeciwsłonecznych, czapce, koszulce Longines i z szerokim uśmiechem. Jej misja? Otwierać i zamykać kordon, gdy kolarze przejeżdżają przez różne wydarzenia. Ale to nie wszystko. „Zbieramy też odchody na drodze dojazdowej” – uśmiecha się Jessica. Młoda kobieta z Antibes jest jedną z nielicznych wolontariuszek na tym wydarzeniu.
Małe ręce, które pracują w cieniu mistrzów, ale są niezbędne do sprawnego przebiegu wydarzenia. To jej drugi raz na Jumping. I zawsze jest to wielka przyjemność. Na moście od 10 rano do późnego wieczora delektuje się swoją szansą. „Bycie w środku tego wielkiego wydarzenia jest świetne. To okazja, aby porozmawiać z jeźdźcami takimi jak Julien Epaillard. On jeździ tak dobrze! Na Jumping de Monaco, gdzie również pracowałam jako wolontariuszka, mogłam porozmawiać z Inès Joly. Rozmawiamy również z stajennymi, to ciekawe”.
Jessica, pasjonatka jazdy konnej od sześciu lat, szybko się uczyła i doskonaliła swoje umiejętności w klubie Villeneuve-Loubet pod okiem trenerki Amandine Fulconis. Na swoim koniu sportowym nabytym trzy lata temu, młoda kobieta bierze udział w pokazach koni w Galop 7, osiągając świetne wyniki: Francuzka Elite Club Champion w lipcu 2024 r. w Lamotte-Beuvron (Loir-et-Cher).
Szkolenie na wysokim poziomie? „To niemożliwe, to za drogie. Ale moim celem jest rozpoczęcie CSI w przyszłym roku i uzyskanie dyplomu instruktora”. Jej marzenie? „Być młodym jeźdźcem”. Oznacza to kupowanie młodych, pełnych nadziei koni, trenowanie ich i sprzedawanie. Nie ma wątpliwości, że jej obecny BTS w biznesie będzie przydatny...
Uliano Vezzani, 68 lat: szef kombinezonuJego wysoka sylwetka, jego niebieskie koszule z krótkimi rękawami, królują nad torem. Jego dzieło! Ten Włoch z Emilii-Romanii z roku na rok umacnia swoją pozycję jako światowy projektant torów numer jeden. Przez 35 lat ten były jeździec (jeździł na koniach Pavarottiego!) projektował tory dla największych zawodów jeździeckich na świecie.
W przypadku Global, mistrz jest również sędzią na etapach w Londynie i Monako. „Cannes to jeden z najpiękniejszych konkursów na świecie. Uwielbiam go! Jest fantastycznie zorganizowany” — mówi doskonałą francuszczyzną, z akcentem transalpejskim. Ale jaki jest jego sekret tworzenia kombinacji i innych skomplikowanych sekwencji? „Pierwszy dzień to test, aby wprowadzić konie na tor i nabrać pewności siebie. Każdego dnia podnosimy poziom. Tworzę trasy na komputerze, ale często modyfikuję je na miejscu. Patrzę, jak konie skaczą, aby podejmować decyzje dotyczące następnej trasy”.
Projektuje również 12 lub 13 przeszkód, które kończą się na wysokości 1,60 m w zawodach 5-gwiazdkowych i 1,70 m szerokości dla oksera. Te w Cannes są nowe, wykonane we Francji. Rój złotych koników morskich, mnóstwo wielokolorowych lizaków, duży zegar dla „sponsorskich” barów, nic nie wydaje się zakazane pod względem kształtu i koloru. „Przeszkody muszą łączyć warunki techniczne i estetyczne. Zawsze udaje nam się odnowić ”. Po Cannes? „Zawody 3-gwiazdkowe we Włoszech. Robię 45 rocznie!” On również kontynuuje!
Nice Matin