Rugby, Reichel liczy na awans: Capistes awansują z weekendu na weekend

W tę sobotę kandydaci CAP odbyli swój trzeci wyjazd w tym sezonie. W Massy Périgourdins nie przywieźli nic, ale pokazali, że są w stanie dobrze sobie poradzić.
No i co, majonez się rozkręca. To właśnie mówili trenerzy CA Périgueux U21 po meczu z Vannes w poprzedni weekend. Ale teraz, na wyjeździe z Massy, Capistes pokazali, że można na nich liczyć w kolejnych meczach. Przegrywając (tylko) 38 do 26, drużyna U21 poczyniła duży postęp. „Nie jesteśmy aż tak daleko i to właśnie im powiedzieliśmy na koniec” – wyjaśnia współtrener Louis Pontagnier. „Poza tym mogliśmy mieć decydujący strzał”.
Ponieważ Massicois i Périgourdins przez cały mecz trzymali się blisko siebie, wymieniając ciosy. „Sprowadzało się to do drobnych szczegółów. Mieliśmy jedną czy dwie sytuacje, nad którymi nie mieliśmy pełnej kontroli” – kontynuuje trener. A ponieważ kandydaci nie są jeszcze na tym samym poziomie co pozostałe silne drużyny w grupie, tego typu drobne błędy są niewybaczalne. „Ale naprawdę poprawiliśmy się w ciągu ostatniego miesiąca” – uśmiecha się Louis Pontagnier. I to widać.
Dobry omen na przyszłośćPamiętajmy jednak, że nadzieje CAP zaczynają się od dość niskiego poziomu, po inauguracyjnej porażce z Dax u siebie, co sugerowało wyjątkowo skomplikowany sezon dla CAP. A potem Périgueux wygrał mecz u siebie z Marcq-en-Barœul. W meczu z Vannes Périgourdins byli dzielni, nawet jeśli udało im się utrzymać prowadzenie tylko przez godzinę. A w Massy, wbrew wszelkim przeciwnościom, CAP zdobył 26 punktów! „Rozmawialiśmy z innymi trenerami pod koniec meczu. Mają wielu zawodników, którzy trenują z zawodowcami i grają w Lidze Narodowej. Dla mnie Massy to duży zespół w grupie i to, że mamy piłkę meczową na koniec, nawet jeśli nie idzie to po naszej myśli, myślę, że to już dobrze” – gratuluje Louis Pontagnier.
Zawodnicy doskonale zdawali sobie sprawę, że mogli wyjechać z Massy z wygraną. Ta porażka daje nadzieję CAP. „Jesteśmy wciąż młodym zespołem, rozwijającym się dzięki debiutantom i powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy na dobrej drodze. Nie mogę się doczekać, co będzie za trzy miesiące!” – mówi Louis Pontagnier.
Dordogne Libre