Puchar Francji: Bez litości PSG kończy przygodę Stade Briochin w ćwierćfinale

Nie będzie żadnego cudu. Legendarny triumf Stade Briochin w Pucharze Francji dobiegł końca w środę 26 lutego, kiedy to w ćwierćfinale zmierzono się z Paris Saint-Germain. Przed 29 000 widzów na stadionie Roazhon Park w Rennes klub National 2 próbował bronić się najlepiej, jak potrafił, ale logicznym było, że przegrał z niepokonanym liderem Ligue 1 (7-0). Od początku do końca grali poważnie, PSG zastosowało swój typowy przepis: despotyczne posiadanie piłki (74% posiadania) i tłumienie pressingu.
Gonçalo Ramos, który jako pierwszy wystąpił w meczu, świetnie się bawił. Portugalczyk strzelił hat-tricka, swojego pierwszego gola w barwach Paryża. Trzy gole napastnika: po otrzymaniu dośrodkowania (36.), po rzucie karnym (49.) i w fotelu po zmianie Désiré Doué (58.). Doué był w rzeczywistości najbardziej widocznym paryżaninem na boisku. Brał bezpośredni udział w powstaniu pięciu z siedmiu bramek Paryżan i zakończył mecz z 1 bramką (55. miejsce) i dwiema asystami. Jego łatwość techniczna sprawiła, że przepaść dzieląca oba zespoły była odczuwalna.
Gdyby miał trochę więcej szczęścia, piłkę odbiłby obrońca, a poprzeczka nie zostałaby odbita, powinien otworzyć wynik spotkania. Mimo wszystko Joao Neves czaił się i świetnie się bawił, umieszczając piłkę w siatce dzięki kombinacji kontroli klatki piersiowej i strzału lewą nogą (16.). Przy szóstej bramce, zdobytej przez młodego Senny'ego Mayulu, znalazł się Désiré Doué. Wchodząc na boisko, Ousmane Dembélé przypieczętował wynik spotkania (85. gol), strzelając swoją 25. bramkę w sezonie strzałem prawą nogą z ostrego kąta.
Mimo doświadczenia Christophe'a Kerbrata, byłego zawodowca i zwycięzcy Pucharu Francji z 2014 roku w barwach Guingamp, obrona Saint-Brieuc nie była w stanie nic zrobić wobec ofensywnej jakości PSG, które wygrało swój dziewiąty mecz z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Takiej serii klub ze stolicy nie osiągnął od stycznia-lutego 2020 roku (9 także pod wodzą Thomasa Tuchela). Taka passa dobrze wróży na tydzień przed pierwszym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem.
Paryż będzie strachem na wróble w półfinałach tegorocznego Pucharu Francji, którego mecze zostaną ogłoszone w czwartek. Pozostałe trzy zespoły, które zakwalifikowały się do finału to Reims (L1), małe Thumb Cannes (N2) i Dunkierka (L2). Klub z północy dokonał tego wyczynu na dwie godziny przed kwalifikacją PSG, pokonując Brest (3-2). Zespół Ligue 2, który przegrywał 2-0 na 25 minut przed końcem meczu, strzelił trzy gole, w tym dwa gole rezerwowego Opa Sangante, i wywołał dreszcze na trybunach Francis-Le-Blé. Klub z północy zagra w półfinale Pucharu Francji po raz pierwszy od 1929 roku.
Francetvinfo