Kim jest ten kolarz z Dordogne? zostać regionalnym mistrzem szutru?

Po dwudziestoletniej przerwie w zawodach, Alexandre Léon wrócił na siodło i z radością odkrył szutrową jazdę. Niedawny mistrz Nowej Akwitanii, wystartuje w mistrzostwach świata w październiku.
Kiedy mówimy o „szurze”, nieuchronnie przychodzi nam na myśl historyczne zwycięstwo Francuza Anthony'ego Turgisa w zeszłorocznym Tour de France, podczas emocjonującego etapu w Troyes. Ale Dordogne również ma swojego mistrza w tej dyscyplinie.
W zeszłym miesiącu Alexandre Léon został mistrzem Nowej Akwitanii na torze Courcôme w swojej kategorii wiekowej. Kolarz, który nauczył się zawodu w Żyrondzie, niedaleko Gradignan, obecnie jeździ w barwach Jeunesse sportive astérienne cyclete, po tym jak w latach 1995-2015 nie startował w zawodach.
„Jeździłem na rowerze od najmłodszych lat, ale zrobiłem sobie przerwę, żeby skończyć studia inżynierskie” – wyjaśnia. „Jednak kolarstwo pozostaje sednem mojego życia. Czułem, że nic nie osiągnąłem, przestając jeździć w gimnazjum”.
„Jazda po szutrze wymaga większego wysiłku niż jazda po drodze.”
Następnie dołączył do Team Périgord pod wodzą Jeana-Luca Delpecha, a w 2020 roku dołączył do JSA. Jeśli chodzi o osiągnięcia, Alexandre Léon wygrał Prix du Muguet w 2017 roku w Saint-Astier, łącząc jazdę na czas z wyścigiem szosowym, zanim odkrył w sobie pasję do szutru. „Zasadniczo jestem kolarzem szosowym. Ale zdaję sobie sprawę, że ta dyscyplina dała mi wiele, zwłaszcza pod względem przygotowania fizycznego” – wyjaśnia 47-letni Astérien. „Szuter wymaga większego wysiłku niż szosa, ponieważ zawsze trzeba znaleźć odpowiednią linię i radzić sobie z różnorodnością nawierzchni i kamieni”.
Czynniki, które sprawiły, że Périgourdin 5 lipca spisał się całkiem dobrze, zdobywając tytuł mistrza regionu w swojej kategorii wiekowej na Courcôme (Charente) podczas wyścigu na 100 km. „Wyścig rozpoczął się bardzo szybko, szybko nastąpiło przerzedzenie stawki i znalazłem się w odpowiednim wagonie. Potem przejąłem inicjatywę tuż przed połową dystansu i to zadziałało” – mówi Alexandre, który jechał tego dnia ze średnią prędkością ponad 33 km/h.
Na mecie pochodzący z Périgord zawodnik zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, ale przede wszystkim pierwsze w kategorii wiekowej 40-49 lat, wyprzedzając Loïca Herbreteau, aktualnego mistrza świata w tej dyscyplinie, który rywalizował na swoim rodzinnym terenie w Charente. „Na szutrze trzeba być zdyscyplinowanym, ale też liczyć na szczęście, żeby wygrać, bez problemów mechanicznych czy przebitych opon” – podsumowuje Alexandre. „Tego dnia planety były w odpowiednim ustawieniu, a ja miałem nogi”.
Zmierzamy w stronę Mistrzostw Świata w połowie październikaTeraz zawodnik JSA nie zamierza na tym poprzestać. Już teraz myśli o Mistrzostwach Świata w Maastricht w Holandii, w październiku przyszłego roku. „Zakwalifikowałem się do dwóch ostatnich rund Pucharu Świata w Hiszpanii i Portugalii. Pomimo przebitej opony, udało mi się ukończyć wyścig w pierwszej ćwiartce, co pozwoliło mi zapewnić sobie miejsce”.
Périgourdin rozpoczyna teraz prawdziwe przygotowania, aby nie być tylko figurantem. „Do września będę intensywnie pracował nad przygotowaniem, z chęcią podołania zadaniu. Bo chcę się stykać z najlepszymi, najlepszymi na świecie!”
Czym jest żwir?To już nie kolarstwo szosowe, jeszcze nie kolarstwo górskie, które uprawia się na węższych i bardziej stromych ścieżkach, ani kolarstwo przełajowe, przyzwyczajone do zarośli, błota i kilku przeszkód. Szuter, który narodził się w Stanach Zjednoczonych około piętnastu lat temu, plasuje się gdzieś pomiędzy nimi. Jeździ się po drogach gruntowych, żwirze, leśnych duktach, szlakach zielonych i małych lokalnych drogach. Rower jest również inny: ma solidną ramę i szersze opony niż w rowerze szosowym. Ale odczucia prędkości są bardzo podobne.
Ta dyscyplina dopiero niedawno dotarła do Europy, a pierwsze oficjalne zawody odbyły się zaledwie kilka lat temu. Pierwsze mistrzostwa świata w kolarstwie szutrowym odbyły się dopiero w 2022 roku w Veneto we Włoszech. W kategorii kobiet pierwszą mistrzynią świata została Francuzka Pauline Ferrand-Prevot. W kategorii mężczyzn niedawno zwyciężył Mathieu Van der Poel.
„W zawodach specyfikacja to 80% tras szlakowych i 20% dróg” – wyjaśnia Jean-Luc Delpech. „Jeśli chodzi o dystanse, to na poziomie regionalnym to około stu kilometrów, w Pucharach Świata od 120 do 150 kilometrów, a na Mistrzostwach Świata 180 kilometrów”. W Nowej Akwitanii właśnie stworzono regionalne wyzwanie, obejmujące kilka imprez. Jedna z nich odbędzie się pod koniec października w Trélissac. Ale szutrowe trasy można również uprawiać w trybie turystycznym lub turystycznym.
Dordogne Libre