Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Były zawodowy kolarz, Amerykanin Joe Dombrowski odkrywa w sobie pasję do biegów górskich na Lazurowym Wybrzeżu

Były zawodowy kolarz, Amerykanin Joe Dombrowski odkrywa w sobie pasję do biegów górskich na Lazurowym Wybrzeżu

Zamienił rower szosowy na parę butów do biegania w terenie. Joe Dombrowski, 34-letni były zawodowy kolarz z Nicei, przeżywa drugą sportową młodość.

„Przyjechałem tu pod koniec 2012 roku ” – mówi. „Właśnie podpisałem kontrakt z Team Sky, który miał siedzibę w Beausoleil. Nie mówiłem po francusku, nic nie wiedziałem o Francji… ale od razu ją pokochałem”. Dwanaście lat później region Nicei stał się jego placem zabaw, ale teraz daleko od asfaltu.

„Zawsze uwielbiałem trenować ” – wyjaśnia. „Ale dałem z siebie wszystko, jeśli chodzi o kolarstwo. Dzisiaj czerpię przyjemność z odkrywania nowych sportów”.

Od przejścia na emeryturę w 2023 roku Amerykanin rozpoczął prawdziwą eksplorację: kolarstwo górskie, narciarstwo, a zwłaszcza biegi górskie. „Uwielbiam wolność biegania w terenie: nie potrzeba roweru ani zbyt wielu rzeczy. Bierzesz buty i możesz biec wszędzie, nawet w podróży”.

„Kieruję się uczuciami”

Od doliny Tinée po grzbiety Mercantour, były kolarz Sky przemierza dziś szlaki z takim samym apetytem, ​​jak wtedy, gdy wspinał się na przełęcze.

La Bonette, Turini, Isola i Queyras: wszystkie te tereny zwiedza pieszo. „Kiedy byłem zawodowym kolarzem, nie miałem czasu ani możliwości, żeby uprawiać te sporty równolegle z jazdą na rowerze; to było zbyt ryzykowne. Teraz nadrabiam stracony czas”.

Wielkie zwycięstwo w Isoli

Przede wszystkim świetnie się bawi, nie denerwując się zbytnio, mimo że wciąż nie podjął decyzji o zmianie kariery. W ciągu zaledwie kilku miesięcy wygrał już kilka biegów górskich, takich jak Isolienne Challenge (15 km z 800 m przewyższenia) 17 sierpnia w Isola 2000.

„Pod górę jest w porządku, to jak jazda na rowerze. Ale na płaskim i z górki tracę dużo czasu w porównaniu z innymi zawodnikami, zwłaszcza na technicznych odcinkach. To frustrujące, ale motywujące. To sprawia, że ​​chcę się rozwijać”.

Kontuzja kostki podczas jazdy na nartach spowolniła go na kilka miesięcy, ale cierpliwie wrócił do formy. „Zacząłem od naprzemiennego biegu przez minutę i marszu przez cztery minuty. Dziś mogę pokonywać 30 kilometrów. Ale trzeba sobie radzić: wciąż jestem byłym kolarzem, a obciążenia związane z wyścigami bywają trudne do zniesienia dla organizmu”.

Amerykanin woli na razie unikać biegania po drogach, z obawy przed kontuzją, gdyż do tej pory uprawiał sport „wspierany”, mniej obciążający stawy (kostkę, kolano, biodro).

Nowe horyzonty

W Nicei Dombrowski trenuje z małą grupą przyjaciół – wciąż aktywnymi zawodowcami, takimi jak jego rodacy Larry Warbasse i Neilson Powless, ale także mieszkańcami Nicei, którzy są pasjonatami gór.

„Kiedy jesteś zawodowym kolarzem, twoje grono jest ograniczone. Teraz odkrywam innych ludzi, inne sporty. Zresztą, trudno jest całkowicie zrezygnować ze sportu, kiedy jest się zawodowcem (śmiech). Nie chcę już tej presji, ale chcę pozostać aktywny. Te nowe sporty są wzbogacające”.

Z dala od tłumu, Amerykanin rozkoszuje się tą nowo odkrytą wolnością. „Biegi w terenie charakteryzują się bardziej otwartą atmosferą, mniejszą obsesją na punkcie wyników. Wielu biegaczy wybiera się tam dla przyjemności. To mi odpowiada”.

Były zwycięzca etapowy Giro już myśli o nowych wyzwaniach, takich jak wyścig UTMB Nice Côte d'Azur (25-28 września) i jego konkurencjach dla średniozaawansowanych.

„Nie chcę brać udziału w biegu ultra, ale naprawdę trudnym dystansie 50 kilometrów, czemu nie?” Joe Dombrowski, który zawsze był w głębi duszy typem sportowca, teraz jest entuzjastą, dla którego bieganie to przede wszystkim przygoda.

Nice Matin

Nice Matin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow