W amerykańskiej lidze koszykówki kobiet na boisko wlatują zabawki erotyczne – to utrapienie dla rozwijającego się sportu


Kto jest odporny nie tylko na rozwijanie złych pomysłów, ale i na ich wdrażanie? Idziesz na koncert Coldplay, co jest wystarczająco złe, i zostajesz sfilmowany, jak z rozkoszą obejmujesz tego drania . FC Zurich podpisuje kontrakt z Benjaminem Mendym .
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Ale w Stanach Zjednoczonych – oczywiście – w ciągu ostatnich dziesięciu dni cztery osoby najpierw kupiły dildo w kolorze żabiej zieleni, następnie przemyciły je na stadion, a na końcu rzuciły zabawkę erotyczną na boisko podczas meczu koszykówki kobiet WNBA. I na każdym z tych kroków jasno decydowały: Tak, zrobię to dzisiaj.
Początkowo zawodnicy reagowali na to zjawisko z humorem. „Cholera, jak to się stało, że moja rzecz tam wylądowała?” – napisał Kierstan Bell z Las Vegas Aces po pierwszym incydencie. Była to ciekawostka w kraju o długiej tradycji rzucania dziwnych rzeczy na boisko: w Detroit nadal rzucano kałamarnicami; na Florydzie w latach 90. były to martwe szczury.
W WNBA rzucanie dildo stało się dziwacznym, viralowym trendem, tematem ogólnokrajowej dyskusji. „Przestańcie” – napisała Sophie Cunningham z Indiana Fever. I została natychmiast uderzona w następnym meczu. Później powiedziała: „Ciężko pracujemy, aby nasza liga była traktowana poważnie. Jak można to osiągnąć w takich incydentach?”
WNBA to dynamicznie rozwijająca się liga, której popularność w ostatnich latach gwałtownie wzrosła. Frekwencja na meczach przekracza obecnie średnio 11 000 widzów. W kilku miastach trwają prace nad rozbudową, a miliarderzy kupują udziały w drużynie. Młoda, utalentowana strzelczyni Caitlin Clark osiągnęła status gwiazdy krajowej; karta kolekcjonerska poświęcona jej została niedawno sprzedana na aukcji za 660 000 dolarów. To ponad osiem razy więcej niż pensja 23-latki.
To osiągnięcia, które nie są zagrożone zawaleniem, gdy na boisko rzucane są jaskrawozielone plastikowe pociski. Jednak brak smaku jest dla wielu zawodników pewną nużącą rzeczą. Jeszcze niedawno poziom wynagrodzeń w lidze był tak niski, że wielu zawodników musiało godzić się na wyjazdy do Europy poza sezonem. W przeciwnym razie sprawa Brittney Griner nigdy by się nie wydarzyła – Amerykanka spędziła ponad pół roku w rosyjskim więzieniu w 2022 roku za błahe przestępstwo posiadania oleju konopnego, zanim została ekstradowana do USA w zamian za handlarza bronią Viktora Buta .
W Rosji Griner była koleżanką z drużyny Diany Taurasi, uważanej za najlepszą koszykarkę w historii. W niedawnym filmie dokumentalnym Taurasi skrytykowała WNBA, mówiąc: „Jestem najlepszą zawodniczką na świecie i musiałam pojechać do komunistycznego kraju, żeby zarabiać jak kapitalistka”. Zarabiała 15 razy więcej niż w WNBA w Rosji, dochodząc do 1,5 miliona dolarów.
Taurasi przeszedł na emeryturę w lutym w wieku 42 lat, ale „równe wynagrodzenie” pozostaje dominującym tematem – podczas Meczu Gwiazd zawodnicy niedawno jednoznacznie zażądali: „Zapłaćcie nam to, na co zasługujemy”. Nie będą rozpraszani rzucanymi zabawkami erotycznymi.
Artykuł z « NZZ am Sonntag »
nzz.ch